ech ;(
Kochani przepraszam Was, że nie odwiedzałam Waszych blogów :( ale byłam strasznie rozbita i nadal nie mam ochoty na nic. Ciągle o nim myślę, dlaczego tak się stało, co zrobiliśmy źle, czy to nasza wina? ;( Nie potrafię przestać się zadręczać...Boję się kolejnego zjazdu, który jest w piątek... Obiecuję Wam do końca tygodnia, nadrobić zaległości i odwiedzić Wasze blogi, może chociaż na chwilę uda mi się zapomnieć, nie myśleć.... ech ;(
Przepraszam też, za tak słabe notki, były ustawione automatycznie, na dopisywanie nie miałam siły i czasu... Dziś postanowiłam wziąć się w garść! Muszę coś robić bo oszaleję! ;(
Trzymaj się kochana, będzie dobrze ;*
OdpowiedzUsuńtrzymaj się! ;* zajmij się czymś to nie będziesz miała czasu na ponure myśli :*
OdpowiedzUsuńciężko jest zająć się czymś wiedząc, że byłam na tej imprezie i mogłam temu zapobiec ;(
UsuńTrzymaj się ;)
OdpowiedzUsuńnie możesz się obwiniać..To nie jest Twoja wina..Wiem,ze to boli i boleć będzie:(
OdpowiedzUsuńNie obwiniaj się, nie mogłaś tego przewidzieć, trzymaj się ;)
OdpowiedzUsuńbyłam 1 z trzeźwych osób, mogłam powiedzieć żebyśmy go nie zostawiali samego ;(
Usuńpewnych sytuacji nie jesteśmy w stanie przewidzieć, wiem, to boli...bo trudno pogodzić się ze śmiercią w tak młodym w wieku w takich okolicznościach jeszcze... nie wiem co dokładnie przyczyniło się do tego, może chłopak miał jakieś problemy o których nikomu nie wspominał....
UsuńTrzymaj się ;)
OdpowiedzUsuń