Serum na zniszczone końcówki Advance Techniques Avon
Jesień, pora roku, która nie sprzyja moim włosom. Jednego dnia mocno się
przetłuszczają a drugiego puszą. Końcówki są mocno zniszczone pomimo
tego, że od dawien dawna używam tych samych produktów. Ech.. trzeba
jakoś przemęczyć się z tą pogodą. Wyłączając zapachy, zazwyczaj nie
zamawiam kosmetyków z Avonu. Nie przekonują mnie. Ostatnio jednak wpadł w
moje łapki katalog więc postanowiłam się skusić. Zamówiłam serum na
zniszczone końcówki Advance Techniques.
30 ml serum znajduje się w szklanej butelce z pompką, która przez cały czas użytkowania działa popranie. Wystarczy nacisnąć raz aby wydobyć odpowiednią ilość produktu. Dodatkowo wszystko znajduje się w kartoniku, na którym znajdziemy m.in. krótką informację o zawartości oraz skład.
Serum jest bezbarwne, ma dość oleistą i rzadką konsystencję. Dobrze rozprowadza się na włosach. Pachnie bardzo ładnie ( nie wiem do czego mogę porównać zapach ale musicie mi wierzyć na słowo), zapach utrzymuje się na włosach nawet do kilku godzin. Jest jednak minus, wraz z piękną wonią czujemy również alkohol, który na szczęście szybko się ulatnia.
Ogólnie to nie wiem od czego jest to serum bo na pewno nie od nawilżania, odbudowy i odżywiania końcówek z taką dawką alkoholu w składzie. Stosowanie produktu codziennie nie wchodzi w grę ponieważ uzyskamy efekt inny niż zamierzone. Włosy będą się puszyły. Trzeba też pamiętać aby nie nakładać serum na całą długość, bo wtedy to już katastrofa. Pushup gwarantowany. Plusy jakich możemy się doszukać to wcześniej wspomniany zapach, nabłyszczenie włosów i ich wygładzenie. Ogólnie jestem zwiedzona i z pewnością nie kupię go ponownie. Cena: 10,99 zł.
Dawno temu go miałam, niestety sklejał moje włosy :(
OdpowiedzUsuńMoże za dużo nakładałaś?
UsuńWydaje mi się, że kiedyś go miałam
OdpowiedzUsuńChyba Cię nie zachwycił skoro nie pamiętasz :P ?
Usuńkiedyś stosowałam i był w miare
OdpowiedzUsuńJa meczę końcówkę :P
Usuńja też nie sięgnę po to serum :)
OdpowiedzUsuńNie polecam :)
UsuńBo Avon to jest meeega szajs. ;)
OdpowiedzUsuńWody toaletowe lubię :)
UsuńU mnie również się nie sprawdziło :( Ale fakt, zapach ładny :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż ładnie pachnie ;)
Usuńmam ! używam! uwielbiam! blog zaobserwowany :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńja nie lubie kosmetyków Avon...Cena nie duża ale czy jest sen kupować i testować na swoich włosach jak nie działa ??? Może kiedyś przez przypadek wpadnie w moje dłonie ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię wody toaletowe i linię SPA.
UsuńJuż widzę jaką szopę bym miała po nim :D
OdpowiedzUsuńoj miałabyś miała :D
UsuńNigdy mi się nie zdarzyło żebym narzekała na produkty Avonu, szkoda że ty zmarnowałaś na to..włosy i pieniadze ;)
OdpowiedzUsuńcałe szczęście, że nie było drogie ;)
Usuńnie słyszałam o tym serum.
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej :)
UsuńZnam go doskonale :)
OdpowiedzUsuńI? Jakie masz zdanie ?
UsuńNigdy nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego dawniej był na ten produkt taki szał, szczególnie z tym cudownych składem. Kto w ogóle wpada na pomysł, aby do takiego serum dodawać alkohol, tego nie rozumiem :P.
OdpowiedzUsuńCóż zrobić :P
UsuńDawno temu używałam tego serum i na moich włosach całkiem dobrze się sprawdzało.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
UsuńJa do Avon mam uraz;(
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Usuńdawno nie miałam nic z Avonu... a z tej serii to mam szczotkę do włosów i sobie chwalę:) i jakoś nic mnie nie kusi lata temu miałam jakieś szampony chyba z tej serii ale myślę że dobrze robię omijając serie.
OdpowiedzUsuńSzkoda że jest alkohol... Nie lubię za bardzo kosmetyków do włosów z Avonu, ale to serum bardzo chwali moja znajoma...
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam tego produktu, teraz sięgam po naturalne olejki ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Pamiętam, jak w liceum używałam go z uporem maniaka :p Obecnie unikam tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńTeż raczej nie kupię tego serum ;/
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów do włosów z Avonu.
OdpowiedzUsuńMiałam go dawno temu.
OdpowiedzUsuńNa końcówki miałam kiedyś Garnier Fructis. Z Avona produkty do włosów mi nie służą.
OdpowiedzUsuńużywam jej w rodzinnym domu do zabezpieczenia końcówek. zapach mi się podoba, choć jest to przyjemna woń z nutką alkoholu w tle :/
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale jak widać nic nie straciłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nigdy nie miałam tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńhttps://sk-artist.blogspot.com
Miałam kiedyś to serum, pamiętam, że całkiem dobrze wypadło :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy ;)
OdpowiedzUsuńU mnie się niestety nie sprawdziło . Pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńJa też generalnie nie kupuję kosmetyków avon, ale dawno tenu miałam jakieś ich serum bo pompka pasowała do podkładu revlon colorstay :D udało mi się zostać Twoim siedemsetnym obserwatorem :) gratuluję i życzę kolejnych setek! ;)
OdpowiedzUsuńNie znam za dużo produktów z AVON :)
OdpowiedzUsuńKochana mogę prosić o kliki TUTAJ? Będę wdzięczna :*
nie kusi mnie i jak widać dobrze
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam kosmetyków z tej serii:)
OdpowiedzUsuńMiewałam to serum i przy moich włosach spisywało się całkiem nieźle choć wydajnością nie grzeszy :)
OdpowiedzUsuńnie mialam okazji przetestowac ale jak widac nic nie stracilam :)
OdpowiedzUsuńJa z jakieś 7-9 lat temu używałam go bardzo często i byłam z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNie zaryzykowałabym z użyciem kosmetyków z Avonu na włosach. Nie za specjalnie im ufam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, teraz będę go unikała :)
OdpowiedzUsuńBardzo długo stosowałam takie produkty ... Jednak zmieniłam fryzjera, który trochę mi otrzeźwił umysł :) Chociaż ja miło wspominam ten produkt, gdyż uważałam, że świetnie się sprawdza na moich włosach to jednak końcówki rozdwajały się z podwójną siłą.... I tak wiecznie było widać jakbym miała popalone włosy na końcach...
OdpowiedzUsuń