Denko 06/2017
Połowa lipca, więc z lekkim poślizgiem zaprezentuje Wam zużycie kosmetyczne czerwca. Myślałam, że zrobię dwumiesięczne denko ale pudełko pękało w szwach więc nie ma na co czekać. W moim denku pojawią się kosmetyki, których opakowania wyrzucam co miesiąc ale też pozbyłam się trochę kolorówki. Zaprasza do oglądania.
PALETTE | Farba do włosów - pojawia się u mnie w każdym miesiącu ponieważ co 4 tygodnie maluję odrosty. Jakoś tak źle się czuje, gdy przez dłuższy czas nic z nimi nie robię. Ostatnio już mam dość malowania i planuję przejść do swojego naturalnego ciemnego blondu. Zobaczymy jak to wyjdzie. Nie mniej jednak. Farba bardzo dobra i tania. Nie jest prawdą, że niszczy włosy bardziej niż inne farby. Moja włosy wyglądają bardzo dobrze. Kwestia dobrego nawilżenia. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
TAFT | Lakier do włosów - również pojawia się u mnie co miesiąc. Sama nie jestem "lakierowa" i gdybym używała go sama, denkowałabym go raz na pół roku może rzadziej. Lakieru głównie używa moja mam. Jednak, że i ja z niego korzystam, wrzucam do mojego denka. Nie jestem nim szczególnie zachwycona ale do używania raz a jakiś czas jest ok. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
BATISTE | Suchy szampon - jak już nie raz wspominałam. Używam go do odbicia włosów u nasady a nie ze względu, że nie chce mi się myć włosów :P Najlepszy do włosów blond - zostawia białą poświatę.
ISANA | Suchy szampon - kupione za ok 6 zł na promocji w Rossmanie. Dobrze, że cena tak niska ponieważ był okropny. Męczyłam go chyba z pół roku. Zapach intensywny, jagodowy albo coś w tym stylu. Czułam go cały dzień, dusił mnie i czułam się z nim źle. Odświeża włosy ale nie na długo. Pierwotna (zielona) wersja jest dużo lepsza.
DOVE | Antyperspirant w sprayu - jeden z lepszych antyperspirantów jakie znam. Ładnie pachnie, zapach utrzymuje się przez cały dzień. Zmniejsza potliwość. Nie brudzi ubrań. Bardzo lubię i polecam każdemu. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
NIVEA | Antyperspirant w sprayu - używam na przemian z Dove. Piękny zapach, wyczuwalny cały dzień. Nie brudzi ubrań. Mój ulubieniec. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
GARNIER | Antyperspirant w sprayu - otrzymałam do testów. Kiedyś lubiłam Garnierka w takiej postaci. Teraz to tak średnio. Zapach ładny ale nie utrzymuje się zbyt długo. Miałam też wrażenie, że nie zabezpiecza w 100%. Brakuje mi tego czegoś, co mają poprzednie antyperspiranty.
GARNIER | Antyperspirant w kulce - kulek używam na noc. Przyjemnie pachnie. Czy zabezpiecza przed potem, nie wiem. W nocy się nie pocę :P
ISANA | Żel pod prysznic - gęsty żel o ładnym jabłkowym zapachu. Kupiłam na promocji za ok 3 zł.Dobrze się pienił. Szkoda tylko, że zapach czujemy tylko podczas mycia ale za takie pieniądze nie wymagam zbyt wiele.
AUSSIE | Szampon - skusiłam się ze względu na ładne zapachy. Dobrze myje włosy. Zapach bardzo ładny, brzoskwiniowy. Włoski pachną do następnego mycia. Ta wersja delikatnie wysuszyła moje włosy. Może kiedyś skuszę się na inną wersję. Na promocji kosztuje ok 16 zł.
NEUTROGENA | Emulsja do ciała - zapach delikatny, przyjemny. Produkt bardzo dobrze nawilża. Już po kilku użyciach można zauważyć różnicę. Plus za pompkę. Ceny nie znam, emulsję otrzymałam w prezencie.
BIELENDA | Płyn micelarny - płyn dobrze zmywa makijaż. Jest delikatny i ma przyjemny zapach. Nie zauważyłam zmniejszenia porów czy wyprysków. Jest ok ale bez większego wow.
ALTERRA | Krem do twarzy - pomimo tego, że wszyscy zachwalają krem, ja się z nim nie polubiłam. Zapach bardzo mnie drażnił. Krem ma lekką konsystencję, idealnie pasuje pod makijaż. Cena w promocji ok 8 zł. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
ZIAJA | Tonik - wszystko byłoby ok, gdyby nie atomizer, który okropnie mnie drażnił. Nie psiknę na twarz ani też na wacik. Beznadziejny pomysł. O wiele lepiej byłoby gdyby miałam pompkę albo zwykły korek. Sam tonik jak za taką cenę (ok 6 zł), spisał się ok.
AVON | Perełki rozświetlające - służyły mi od dłuższego czasu. Fajnie rozjaśniały kości policzkowe. Byłam z nich zadowolona. Jak wiadomo co dobre, szybko się kończy. Ich czas minął ale zakupiłam już kolejne opakowanie. Wkrótce recenzja. Cena ok : 20 zł
MY SECRET | Cienie do powiek - kupiłam w Naturze, ceny nie pamiętam. Skusiłam się na piękne letnie kolory o intensywnej barwie. Byłam z niej bardzo zadowolona. Makijaże wyglądały super. Niestety cienie szybko się połamały i wykruszyły. Podczas upadku pękło mi również opakowanie więc postanowiłam się pozbyć, żeby co chwilę nie sprzątać kosmetyczki z pokruszonych cieni.
LOVELY | Cienie do powiek - jak na moje "częste" makijaże taka paletka mi wystarczała. Niestety podczas upadku ona również ucierpiała. Pękło całe pudełeczko wraz z cieniami. Pozbywam się :)
INNA | Cień do powiek - nie znam marki, cienie mają już x lat. Oklejone są taśmo, żeby się nie wysypały. Nie chce mieć już takich cieni. Zrobiłam porządki i je też wyrzuciłam.
PERFUMY - oba flakoniki otrzymane w prezencie. Zapach średnie. Zużyłam wychodząc np na trening. Widziałam, że wyleję siódme poty a po zapachu nie będzie śladu.
HIMALAYA | Pasta do zębów - moja ulubione, dobrze myje, nie podrażnia dziąsła. Zapobiega krwawieniu, odświeża. Jestem bardzo zadowolona :)
EVELINE | Tusz do rzęs - mój faworyt. Najlepsza maskara jaką miałam za całe 13 zł. Szczerze polecam wszystkim. Obiecuję recenzję bo jest co recenzować :)
BEBAUTY | Płatki kosmetyczne - jedne z lepszych jakie miałam. Cena ok 2 zł w Biedronce.
VELVET| Nawilżany papier toaletowy - napisane, że dla dzieci ale kto mi zabroni takiego używać. Opakowanie małe, poręczne, sprawdza się w podróży. Zapach słodki, ładny. Cena ok 5 zł w Rossmanie. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
ISANA | Nawilżane chusteczki - fajne, ładnie pachniały ale strasznie kleiły moje dłonie. Nie znoszę takiego uczucia.
Gąbeczka do makijażu - używana, prana, używana i pora ją wyrzucić :)
LAURA CONTI | Maseczka czekoladowa - recenzja niebawem.
BEAUTY FACE | Maska płatowa - moje ulubione maski. Już po pierwszym użyciu można zauważyć ogromną różnić. Produkt działa i pomimo tego, że maski nie należą do najtańszych są warte swojej ceny. RECENZJA - KLIKNIJ TUTAJ
SYLVECO, VIANEK - próbki, wypały źle, kremy brzydko pachniały. Raczej nie skuszę się na pełnowartościowe produkty.
JADWIGA - balsam do ciała ogromnie śmierdział. Krem całkiem przyjemny.
Niezłe denko
OdpowiedzUsuńTen krem z alterra też miałam i nie polubiłam się z nim
To tak jak ja ;)
UsuńBardzo lubię produkty Aussie. :)
OdpowiedzUsuńJa lubię je za zapach :)
UsuńWow, jakie duże denko. Sporo produktów.
OdpowiedzUsuńStaram się zużywać wszystko na bieżąco ;)
UsuńBardzo lubię pasty z Himalaya. Ostatnio kupiłam z tej firmy także kilka mydełek.
OdpowiedzUsuńFajne są?
Usuńale sie nazbieralo :D
OdpowiedzUsuńTroszkę :)
UsuńSuper denko i sporo fajnych rzeczy poużywałaś. Z twoich denek znam Batiste, który u mnie był totalną klapą między innymi z powodu tego białego nalotu. Co do suchego szamponu z Isany zgadzam się z tym, iż poprzednia wersja była lepsza. Żel do mycia ciała z Isany ten jabłko z karmelem obłęd. Uwielbiałam. Tonik z Ziaji również lubię i mimo, iż od dawna używam tego atomizera nie mam z nim problemu. Może wadliwy atomizer miałaś? Zostaję na dłużej i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem blondynką więc taki nalot na odrostach fajnie je rozjaśnia.
Usuńkochana ! :* Ale denko duże ;* uwielbiam Ziaja ten tonik ;) też go mama :D
OdpowiedzUsuńTak się jakoś nazbierało ;)
UsuńDo suchych szamponów nie jestem do końca przekonana, miałam ten właśnie tropikalny batiste i zapach mnie strasznie męczył :( Dezodoranty z dove za to bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńa ja go bardzo lubię ;)
UsuńLubię lakiery z Taft :) Obecnie używam tego samego :)
OdpowiedzUsuńwow,spore denko, gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSpore denko :) Lakiery taft używałam i lubię, suche szampony raczej nie dla mnie - nie mam do nich przekonania.
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam :)
OdpowiedzUsuńOsobiście znam jedynie płatki BeBeauty. Inne produkty kojarzę z blogów.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoja mama miała ten suchy szampon z Isany i dla niej to był najgorszy :P
OdpowiedzUsuńTen szampon to porażka :D
UsuńZnam suchy szampon z Isany, żel jabłkowy, krem z Alterry i tonik z ZIaji, które są moimi ulubionymi kosmetykami :) Miałam tę pastę z Himalaya Herbals, ale nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to, że lubisz szampon z Isany :)
UsuńJa wypróbowałam oba szampony suche i faktycznie ten batiste jest zdecydowanie lepszy!
OdpowiedzUsuńDużo lepszy :)
UsuńSpore to denko:) Znam większość z tych kosmetyków i jedne lubie bardziej, inne mniej. Zaciekawił mnie ten szampon Aussie bo jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńOd szamponu polecam bardziej odżywkę :)
UsuńAktualnie denkuję właśnie tonik Ziai ;)
OdpowiedzUsuńZadowolona jesteś?
UsuńPerfumy Beyonce są ulubieńcami mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńMoja mama też je polubiła :)
UsuńSuchy szampon batiste nie raz ratował na życie xD
OdpowiedzUsuńSporo tego zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńStarałam się ;)
Usuńposzalałaś ze zużyciami :) lubię tusze z eveline, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam ten tusz, jest fantastyczny :)
UsuńNeutrogeny to już wieki nie miałem :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńu mnie lakiery, suchy szampon odpadają całkowicie. Włosów nie farbuję więc farba też :P produkty isana mam uraz po jednym uczuleniu. Sporo byłoby u mnie na czerwono z tych co u ciebie były na zielono :P
OdpowiedzUsuńhehe :) Ja planuję zaprzestać malowanie włosów :)
UsuńGratuluję zużyć :))
OdpowiedzUsuńWow ogromne denko ;) Wyczyściłaś swoje zapasy dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze 2 duże pudła zostały :D
Usuńwooow bardzo dużo tego! :)
OdpowiedzUsuńZnam Batiste i kilka drobiazgów.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBardzo lubię tą wersję Batiste :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCzęsto kupuje lakier do włosów Taft. Są dobre, tylko szkoda, że kosztują tyle
OdpowiedzUsuńNie są drogie ;)
UsuńSporo zużyć, też muszę kiedyś zrobić taki post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie, do obserwowania i komentowania :*
Koniecznie :)
UsuńTeż właśnie wykończyłam ten tonik z Ziaji, ale ja bardzo go lubiłam. Używałam go również jako mgiełki po opalaniu, bo świetnie łagodził podrażnioną skórę.
OdpowiedzUsuńjest fajny ale ten atomizer mnie wkurzał :)
UsuńDużo produktów znam i bardzo lubię :* Akurat Kochana atomizer w toniku jest rewelacyjnym pomysłem. Zwykle właśnie dawało się na wacik i przecierało, ale w pielęgncacjii oczyszczaniu twarzy zaleca się , aby psikać tonik na twarz i wklepać go paluszkami. Buziaczki Kochan a:*
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć ;)
UsuńDobrze wiedzieć, że ten suchy szampon z Isany to bubel, bo zielony lubiłam :(
OdpowiedzUsuńZielony ok :)
Usuń