IST EKSPRESOWA MASECZKA CERAMIDY_BeautyFace

IST EKSPRESOWA MASECZKA CERAMIDY_BeautyFace


Popularność masek w płacie znacznie spadła...Dlaczego? Myślę, że jest to wina głównie ceny i jednorazowego użycia. Nie oszukujmy się, każdy z nas woli kupić jedno opakowanie i mieć na kilka razy niż wydać 10 zł na jeden zabieg... ale myślę, że raz na jakiś czas można pozwolić sobie na odrobinę luksusu, zwłaszcza, że maski w płacie od BeautyFace są rewelacyjne! ;)


Opakowanie jest proste, zwykła czarna saszetka z opisem maski, w języku angielskim ale też jest krótka informacja w języku polskim tj. przeznaczenie, efekt i sposób użycia. Bardzo lubię prostotę w opakowaniach. Wydaje się wtedy, że producent nie skupia się na grafice a na jakości produktu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja mam takie wrażenie i wiem też, że nie zawsze tak jest...


Maskę należy otwierać w wyznaczonym miejscu, trzymając opakowanie pionowo. W środku znajduje się płat ze sporą ilością płynu, który może się wylać, szkoda to zmarnować. Płat wykonany jest z solidnego materiału, na spokojnie go rozkładamy, bez obaw, że się przerwie (nie raz mi się tak zdarzyło, w przypadku tańszych masek). Wszystkie maski od BeautyFace są delikatnie na mnie za duże ale nie wymagajmy od producenta zbyt wiele. Każdy ma inną twarz i lepiej, żeby maska była za duża niż ma być za mała :)


Producent zaleca trzymanie maski na twarzy ok 15-30 minut. Ja trzymam do momentu aż maska wyschnie a całe serum się wchłonie, czyli około godziny. Maska jest na tyle stabilna, że mogę z nią wykonywać wszystkie domowe czynności: pranie, sprzątanie, gotowanie itp. Jednak najczęściej się relaksuję. Najważniejsze aby przed nałożeniem maski porządnie oczyści twarz, najlepiej wykonać peeling i przemyć tonikiem. 


Efekty jakie uzyskałam po użyciu maski to przede wszystkim porządne nawilżenie, wygładzenie i uelastycznienie skóry. Buzia nabrała blaski, koloryt został wyrównany. Twarz została odświeżona, nawodniona i wygląda dużo młodziej. Maski od BeautyFace są dla mnie jednymi z najlepszych masek w płacie jakie miałam. Każda kolejna zachwyca mnie coraz bardziej. Ceny są różne, warto czekać na promocje. Moja maska kosztowała: 12,99 zł. Na końcu postu zostawiam link, gdzie możecie kupić taką maskę lub inną :)

Jeśli chcielibyście poznać inne przetestowane maski od BeatyFace zapraszam do poczytania moich recenzji, link: 











Revitalash, Volumizing Mascara (Uniwersalny tusz do rzęs)

Revitalash, Volumizing Mascara (Uniwersalny tusz do rzęs)


Pomalowane rzęsy to u mnie must have. Nawet jeśli nałożymy odpowiednio kryjący podkład, najpiękniejszy cień a usta pomalujemy cudownie błyszcząca szminką to i tak w naszym makijażu będzie brakowało najważniejszego - TUSZU. To on dodaje nam całego uroku. Marka RevitaLash kojarzy się z drogimi i dobrymi kosmetykami a jak było w przypadku maskary? Zapraszam na recenzję. 


Tusz jest bardzo ładnie zapakowany w kartonowe pudełeczku.  Pojemność: 7,39 ml. Chociaż tuszu na ogół używam do 3 miesięcy od otwarcia, to tutaj warto podkreślić, że w przypadku RevitaLash data jest trochę wydłużona. Szczoteczka posiada szeroko rozstawione włosie. Wygodna w użytkowaniu. Kolor: intensywnie czarny.


Szczoteczka precyzyjnie rozdziela rzęsy, maksymalnie je wydłuża i unosi do góry. Delikatnie je pogrubia. Nie skleja ale też nie tworzy pięknego wachlarzu. Konsystencja tuszu jest mokra, na początku przeszkadzało mi to w malowaniu, potem jak doszłam do wprawy umiałam tak wytuszować rzęsy, że wyglądały one zjawiskowo ;) Ja jestem bardzo zadowolona z efektu jaki uzyskiwałam dzięki maskarze RevitaLash. Jak dla mnie jeden z lepszych tuszy jaki miałam. Nie rozmazywał się, nie kruszył a rzęsy wyglądały ładne przez cały dzień. Zależy od sklepu, ceny wahają się od 46 zł do 75 zł.





Błyszczyk do ust Lily Lolo_Costasy

Błyszczyk do ust Lily Lolo_Costasy


Poniedziałek...Pora pochwalić się jedną z paczuszek, którą otrzymałam w zeszłym tygodniu od firmy Costasy (dystrybutor marek Lily Lolo, Nourish). W pudełeczku znalazłam: podkład mineralny, pędzel do podkładu, mineralny puder matujący, naturalny błyszczyk, prasowany zestaw do konturowania. Dzisiaj recenzja jednego z nich.. Zapraszam :)


Podkreślane, naturalnie błyszczące lub matowe. Nie ważne jak, usta muszę mieć pomalowane, chociażby zwykłą pomadką do ust. Kiedyś nie stawiałam na mocne kolory, teraz lubię mieszać, tak pół na pół. 


Spośród całej gamy 9 kolorów naturalnych błyszczyków musiałam zdecydować się na jeden. W związku z tym, że moja buzia lubi się z różem postawiłam na ENGLISH ROSE. Bałam się trochę, że błyszczyk będzie za ciemny ale moim zdaniem, jak na wybór w ciemno, był to bardzo dobry traf. Kolory przedstawione na zdjęciu są delikatnie ciemniejsze niż w rzeczywistości. 


Błyszczyk znajduje się w typowym opakowaniu dla tego typu produktów. Aplikator miękki, wygodny. Zapach czekoladowy. Mam problematyczne usta, które często są suche i nie wyglądają najlepiej więc błyszczyk eko z witaminą E i olejkami jest dla nich zbawieniem. Nie podkreśla suchych skórek, nawilża i odżywia usta. Nie sklejając ich. Jeśli miałabym coś powiedzieć o trwałości to nie oczekuję od błyszczyku, że będzie trzymał się przez cały dzień. Od szminki mogę tego wymagać ale od błyszczyku nie. U mnie zjadł się po ok 1.5 - 2 godzinach. Może nawet to i lepiej. Ich blask słabł a ja mogłam ponownie nadać moim ustom połysku. Bardzo podoba mi się w błyszczku to, że sami możemy regulować intensywność koloru. Jedna warstwa daje naturalny połysk, każda kolejna delikatnie je koloryzuje. Cena regularna: 48,50 zł , aktualnie trwa promocja i za 4 ml opakowanie zapłacimy 43,65 zł. Poniżej 2 warstwy błyszczyku w kolorze English Rose :)









Gotuję z Kamis

Gotuję z Kamis


Lubię gotować, pichcenie w kuchni sprawia mi ogromną przyjemność. Lubię też eksperymentować i chociaż nie zawsze mi to wychodzi to wiem, że są przyprawy, która polepszą smak i danie będzie znakomite a rodzina zje je ze smakiem. O jakich przyprawach mowa? Zapraszam na recenzję produktów Kamis ;)


Ostatnio otrzymałam przepiękną przesyłką Kamis. Nie pamiętam czy kiedykolwiek otrzymałam coś tak ładnie zapakowanego. Biała skrzyneczka z klamerką wypełniona była przyprawami Kamis. Dodatkowo w środku znalazłam szczotkę do oczyszczania warzyw, siatkę oraz nożyk do obierania.



Jakie przyprawy znalazły się w środku? Majeranek, papryka słodka, czosnek granulowany, bazylia, przyprawa do kurczaka, suszone pomidory, pieprz ognisty, kurkuma, oregano, pieprz ziołowy, przyprawa do gyrosa, zioła prowansalskie. Tak szczerze powiem, w środku znalazłam przyprawy, które używam na co dzień :) Nowością dla mnie był pieprz ognisty.


Lato jest moją ulubioną porą roku, nie dlatego, że świeci słońce (chociaż to też) ale dlatego, że w swoim własnym ogrodzie mam świeże pachnące warzywa i owoce. Postanowiłam więc zrobić sobie obiad do pracy, prosty i bardzo pyszny. 

Placki z cukini

2 duże cukinie
2 jajka
3 łyżki mąki pełnoziarnistej
1 cebula
szczypta pieprzu ognistego Kamis
szczypta soli
pół łyżeczki bazylii Kamis
pół łyżeczki papryki słodkiej Kamis
1 łyżeczka czosnku granulowanego Kamis

Wykonanie
1. Cukinię ścieramy na dużych oczkach, cebulę na małych. Odstawiamy na 20 minut.

2. Odciskamy warzywa w celu pozbycia się wody.

3. Do cukinii dodajemy jajka, mąkę oraz przyprawy, wszystko dokładnie mieszamy.

4. Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni. Placuszki pieczemy 20 minut na jednej stronie i 10 minut na drugiej. 



Kolejnym daniem jakie wykonałam z użyciem przypraw to fit sałatka do pracy tzw lunchbox. Robię ją bardzo często, jest przepyszna i sycąca.

Składniki
1 woreczek kaszy TrendyLunch (pęczak, bulgur, soczewica)
1 pomidor
2 ogórki gruntowe
1/2 papryki czerwonej
4 plasterki szynki
6-7 oliwek
1/2 sera feta
2 łyżki słonecznika
szczypta pieprzu ziołowego Kamis
1 łyżeczka suszonych pomidorów Kamis
1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
1 łyżka jogurtu greckiego


Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją (15 minut w osolonej wodzie). Warzywa kroimy w kostkę. Wszystko dokładnie mieszamy, dodajemy zioła i jogurt naturalny. Opcjonalnie jeśli ktoś soli to zalecam dodać szczyptę. Ja sól ograniczam więc u mnie w potrawach jest minimum. 


To dwa dania, które zrobiłam w zeszłym tygodniu. Ogólnie ostatnio opuściłam się w gotowaniu. Chyba te upalne dni tak na mnie działają, że nie jestem głodna i jem niewiele, a jak mało jem to i nie gotuję.Jeśli miałabym podsumować przyprawy Kamis to miałam okazję po raz pierwszy używać ich w kuchni i przyznaję, że są bardziej aromatyczne od przypraw innych marek. Wiadomo, że nic nie zastąpi świeżej bazylii ale w tym przypadku jej zapach jest bardzo zbliżony. Jakie będzie moje następne danie? Myślę o nadziewanej cukinii. Będzie zdrowo i kolorowo bo od dziś w mojej kuchni rządzi Kamis ;)


Kapsułki Vizir Alpejska świeżość

Kapsułki Vizir Alpejska świeżość

 

Każdy z nas chociaż raz w tygodniu robi pranie. Na rynku jest sporo produktów i marek spośród których możemy wybrać ten, który najbardziej nam odpowiada. Ja uwielbiam gdy pranie ładnie pachnie więc staram się stosować takie produkty, które dadzą mi piękny zapach. Kapsułki Vizir otrzymałam z projektu TRND. Zapraszam na recenzję. 


Ja swoją przygodę z praniem zaczęłam tradycyjnie od proszków i płynów. Zmieniałam marki bo ciągle po wyjęciu prania brakowało mi zapachu świeżości. Gdy na rynek weszły kapsułki od razu postanowiłam ich spróbować. Niestety chyba miałam pecha. Wydawało mi się, że kupiłam kapsułki najlepszej marki na rynku, które okazały się bublem. Dlaczego? Nie do końca się rozpuszczały i po każdym z praniu, na którymś z ubrań zostawał ciągnący się glut... Szkoda, bo pranie bardzo ładnie pachniało. To zniechęciło mnie do kupowania kapsułek. Z powrotem przerzuciłam się na proszek i żel do prania. 


Gdy otrzymałam zaproszenie do projektu TRND, podeszłam do tego z dystansem, nie licząc na to, że dostanę się do grona osób testujących. Jednak się udało. Od razu zrobiłam pranie, które po wyjęciu z pralki dokładnie przejrzałam. I...? Kapsułka w 100% rozpuszczona a pranie pachniało świeżością i lekkością. Co do usuwania wszystkich plam, tutaj mam pewne wątpliwość. Uciążliwe zabrudzenia np po ketchupie, nie schodzą, trzeba je przed włożeniem do pralki zaprać. Kapsułki są uniwersalne i łatwe w użyciu. Do pustego bębna wrzucamy kapsułkę, następnie brudne rzeczy i gotowe.  20 pojedynczych opakowań rozdałam wśród przyjaciół i rodziny. Bardzo lubią testować produkty ode mnie. 15 osób / 20 było zadowolonych. Ogólnie jeśli miałabym podsumować owy produkt to Vizir odświeży ubrania ale nie usunie ciężkich plam. 






Najlepsze prezenty na 60-te urodziny

Najlepsze prezenty na 60-te urodziny


Każdy z nas lubi imprezy urodzinowe, pod jednym warunkiem... jeśli nie obchodzimy swoich :) Do 18 się czeka, potem już nie ;) A co w przypadku, kiedy obchodzimy 60te urodziny? Okrągłe rocznice, to czas wyjątkowy. Zawsze kojarzy mi się z pewnym momentem zmiany swojego życia. Dzisiaj przedstawię Wam kilka pomysłów na takie właśnie okazje. 
Koloryzacja włosów z marką Joanna

Koloryzacja włosów z marką Joanna


Jestem maniaczką platynowych włosów, kiedyś byłam blondynką i podobał mi się naturalny blond. Aktualnie moje włosy muszą być białe bądź siwe. W takim kolorze czuje się najlepiej. Z ogromną przyjemnością testuję nowości, które pomogą mi uzyskać pożądany kolor. Tym razem wybrałam Joannę. 


Farba półtrwała znajduje się w niewielkiej saszetce. Kolor - fioletowo-niebieski. Maska może delikatnie pobrudzić ubranie lub otoczenie ale bez obaw wszystko dobrze schodzi. Ja maskę nakładałam, tak jak farbę. Zaczęłam od samej góry, nakładałam ją tylko przy skórze głowy bo: 
1. ilość nie wystarczyłaby na całą długość
2. moje końcówki są białe ;)


Efekt jaki uzyskałam pozytywnie mnie zaskoczył. Włosy zostały stonowane, żółć zniknęła a kosmki zamieniły się w piękną platynę. Nawet odrosty, które miałam w planach pofarbować ładnie wkomponowały się w srebrny kolor i na razie je takie zostawię. Dodatkowo spryskałam włosy sprayem by nadać im trochę ciemniejszej poświaty i wyszło genialnie. Koleżanki blondynki zazdroszczą i pytają: JAK? :)


Odpowiedź jest prosta, produkty Joanna, które sprawdzają się w 99%, są tanie i wydajne. Saszetka - 5,55 zł, utrzymuje się do 10 myć, ja na razie jestem po 4 i odcień się trzyma. Dostępne są też inne kolory: turkus, róż i jeans. Ja z pewnością wypróbuję róż :) Spray utrzymuje się do 3 myć i przyznaję, że po trzeci myciu, musiałam ponownie spryskać włosy. Cena: 10 zł. Dostępne kolory: fioletowy, niebieski, pomarańczowy, różowy, turkusowy i srebrny. 









Prezent na narodziny dziecka

Prezent na narodziny dziecka


Gdy na świat przychodzi dziecko, ciężko jest znaleźć dla niego odpowiedni prezent. Bo co może lubić niemowlak? Zazwyczaj ciotki, wujkowie, babcie, dziadkowie.... stawiają na ubranka ale..sama jestem mamą i jak otrzymywałam kolejny komplet małych ciuszków to niebyłam zadowolona. Dziecko szybko wyrasta i tak naprawdę jeden komplecik założy max 3- 4 razy. Warto więc postawić na uniwersalny prezent.


Sama zostałam nie dawno ciocią małego Antka. Do chrzcin zostało niewiele czasu a ja wciąż nie miałam prezentu. Myślałam, szperałam w sieci aż w końcu zaświeciła się żarówka, prezent spersonalizowany. Wahałam się pomiędzy kocykiem a ręcznikiem. Obie rzeczy posłużą na lata. Ostatecznie zdecydowałam się na koc. Miękki, polarowy i milutki. Oczywiście imię wyszywane jest wedle życzenia. Czas realizacji bardzo szybki. Zamawiamy dzisiaj a jutro prezenty są u nas. Polecam wszystkim spóźnialskim. 

Wymiar: 140x200
Kolor: szary
Cena: 99,99 zł. 
Link do koca: kliknij tutaj

Dlaczego zdecydowałam się na koc? Każda mamusia okrywa swoje dziecko kocykiem i każdy z nas w chłodne wieczory lubi się nim przykryć. Prezent posłuży na dłuuuugie lata. Dla dziecka, które ma kilka miesięcy jak i dorosłego człowieka. 


Tak wygląda produkt zamówiony przeze mnie, dla mojego bratanka. Oczywiście nie wszystkim musi się podobać. W sklepie znajdziecie mnóstwo innych ciekawych prezentów z okazji narodzin dziecka. Poniżej kilka moich propozycji, które wpadły mi w oko:


Prezent nie zawodny i z pewnością posłuży na długie lata. Ja swojemu synkowi ręcznik kupiłam 6 lat temu i ma go do dzisiaj a za 2 miesiące skończy 6 lat. Taki produkt to jeden z lepszych prezentów jakie można dostać. 



Jeśli dziecko od małego śpi w swoim łóżeczku, warto przyzwyczaić go do pluszaka, będzie czuło się bezpieczniej. Wszystkie prezenty wybieram z doświadczenia a mój młody nie rozstaje się ze swoją przytulanką :)



Wszystkie mamusie, których dziecko przychodzi na świat obiecują sobie tworzyć album ze zdjęciami swoich pociech. Pierwszy ząbek, dziecko usiadło, raczkuje, chodzi.. Przez cały rok pstrykamy zdjęcia :) a kiedy już mamy wywołane fotki, chodzimy  z zamiarem kupna albumu... taki prezent to już początek a nasz maluch jak dorośnie będzie miał świetną pamiątkę. 


Te i inne propozycje znajdziecie w linku poniżej


Wszystkie propozycje pochodzą ze sklepu





Copyright © 2014 Anqelique , Blogger