Isana_Coconut Water mit Mangosaft und Kokos- Duft Cremedusche
Wczoraj na moim INSTAGRAMIE pokazywałam Wam co kupiłam w zeszłym tygodniu w Rossmanie na promocji -55%. Weszłam tylko po tusze do rzęs a wyszłam z szamponem, żelem i antyperspirantem. Jakoś tak wszystko ładnie na mnie patrzyło... ;)
Żele z Isany są mi średnio znane. Kiedyś nałogowo kupowałam wersję kokosową, zapach obłędny i cena, obok której nie można przejść obojętnie. Dodatkowo skóra pachniała jeszcze przez długi czas. Do czasu...aż trafiłam na bubelek, mój ulubiony żel śmierdział chemią. Nie wiem czy trafiłam na wadliwą partię czy po po prostu żel się popsuł. Odpuściłam.
Czytając pozytywne opinie na blogach, postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę... Żel kupiłam na promocji za jakieś 2,50 zł :) Ładne, letnie opakowanie, zachęca do zakupu. Zapach owocowo-egzotyczny z delikatną nutą kokosa, słodki ale nie mdły, orzeźwiający i bardzo ładny. Konsystencja gęsta, dobrze rozprowadza się na ciele tworząc ogromną pianę. Kąpiel z użyciem żelu Isany to sama przyjemność.
Żel ma też jedną wadę, zapach nie utrzymuje się na skórze zbyt długo. Właściwie po wyjściu z łazienki już go nie czujemy. Jest to jego jedyny defekt. Dodatkowo nawilża skórę, pozostawiając ją miękką, gładką i nawilżoną. Jak za takie pieniądze to naprawdę warto go mieć w swojej łazience.
ZNACIE? LUBICIE?
Jaki prezent na rocznicę ślubu?
Dzień za dniem, godzina za godziną, minuta za minutą... Czas pędzi nieubłaganie. Nie tak dawno, moi rodzice obchodzili 25 rocznicę ślubu, a już w 2019 będą obchodzić 30. Tylko pozazdrościć im tych pięknych, cudownych, długich lat... Są szczęśliwi, mają piękny, duży dom, kochające dzieci i wnuki... Okrągła 30 stuknie im dopiero za pół roku... Myślę jednak, że warto zacząć przygotowania już dzisiaj...
Myślałam o kupnie jakiejś wycieczki i zorganizowaniu przyjęcia ale też chciałabym dać im coś od siebie, co przypomni im wspólnie spędzone chwile. Kiedyś zdjęcia były warte o wiele więcej, kupowało się kliszę za 20 zł, na której można było zrobić 30-50 zdjęć - szczerze już nie pamiętam. Dodatkowo, musieliśmy płacić za wywołanie. Teraz każdy pstryka te kilkanaście fotek dziennie, bezmyślnie... Z ich ślubu nie mamy ani jednego zdjęcia :( ogólnie z czasów ich młodości jest zaledwie kilkanaście zdjęć. Kiedyś było ich więcej ale wiadomo jak to jest, jak zdjęcia wrzucone są do jakiegoś pudełka....
Postanowiłam je trochę uporządkować i zamówiłam PRZEPIĘKNY, spersonalizowany album na zdjęcia z mojego ulubionego sklepu mygiftdna.pl. Wyobrażałam go sobie inaczej, dużo gorzej, dlatego też po otwarciu pudełka, byłam mega zaskoczona. Album jest cudowny. Solidna, miękka skórzana okładka ozdobiona zwykłą, prostą grawerką. Dlaczego wybrałam tylko serce? Lubię prostotę a serce wykonane z odcisków palców jest zwyczajnie niezwyczajne :)
Album składa się z 30 kart - 60 stron. W środku znajdują się kremowe karty przekładane pergaminem. Album jest zszywany, dzięki czemu mamy gwarancję trwałości. Na jednej stronie zmieściłam 3 zdjęcia ale jeśli ułożymy je poziomo to zmieszczą się 4. Max w albumie zmieści się 240 zdjęć o formacie 10x15. Wymiary albumu: okładka 29x30 cm, karta 27,5x29 cm.
Nie mam tak do końca pomysłu na album, na razie skupiam się na kolekcjonowaniu zdjęć. Szukam wśród znajomych, rodziny zdjęć z dalekiej przeszłości... Chciałabym je też jakoś fajnie podpisać... Myślałam, że stworzenie takiego albumu to prosta sprawa ale jak się okazuje to nie lada wyzwanie... Dobrze, że zamówiłam album pół roku wcześniej :) Powinnam zdążyć...
Za co uwielbiam sklep mygiftdna.pl? Na pewno za czas realizacji. Album przyszedł do mnie w przeciągu 24 godzin. Jakość. Grawer jest śliczny i solidnie wykonany. Ogólnie artykuły oferowane przez sklep są bardzo dobrej jakości. Cena albumu: 99,99 zł. Moja grawerka to: imiona i rocznica. Istnieje możliwość również wygrawerowania dowolnej grafiki i tekstu. Jeśli album nie przypadł Wam do gustu to sklep oferuje również inne, bardzo ciekawe produkty. Dla zainteresowanych zostawiam link poniżej.
Krem-maska do skóry wokół oczu z ceramidami_ZIAJA
O tym jak ważna jest pielęgnacja wokół oczy wie każda z nas. Najlepiej zacząć już od młodych lat, kiedy na twarzy lądują pierwsze kosmetyki do makijażu. Wysuszają, przyczyniają się do powstawania zmarszczek i sprawiają, że mając 16 lat wyglądamy na 25 i więcej. Kremy nawilżające są bardzo ważne w pielęgnacji skóry... Ja swojego ideału szukałam od bardzo dawna, aż trafiłam na Ziaję...
Była niedziela, jeden z renomowanych salonów kosmetycznych zaproponował mi współpracę jako model do wykonania makijażu. Oczywiście, makijażem się na pochwalę. Dziewczyna musi sporo poćwiczyć... Wybaczam, uczyła się... Podczas 3 godzinnego szkolenia, również zaczerpnęłam kilka cennych informacji, poznałam sporo ciekawych kosmetyków, które warto wypróbować... Jednym z nich jest KREM-MASKA DO SKÓRY WOKÓŁ OCZY Z CERAMIDAMI.
Mam bardzo cieniutką i wiotką skórę wokół oczu, która wymaga szczególnej pielęgnacji. Moje poszukiwania kremu, który sprostałby odbudowaniu skóry, szły na marne. Postanowiłam kupić krem Ziaja. Dzisiaj mija dokładnie pół roku odkąd go używam i moim zdaniem jest to najlepszy krem jaki miałam.
Skóra wokół oczy jest elastyczna, nawilżona, miękka. Zmarszczki mimiczne zostały delikatnie wygładzone. Różnicę widać ogromną. Czasami podczas makijażu miałam wrażenie, że moja skóra pęknie, była tak cieniutka. Teraz jest grubsza a robienie makijażu to sama przyjemność. Krem wklepuję codziennie na noc. Cena: ok 22 zł. Zachęcam do kupowania w sklepie Ziaja, gdyż z tego co słyszałam, zdarzają się podróby.
Żel do prania | Odplamiacz do tkanin kolorowych | FLO
Markę Flo, mogliście poznać jakiś czas temu, na moim blogu. Recenzowałam płyn do prania oraz płukania. Tym razem przyszedł czas na odplamianie... Jesień w tym roku jest dla nas łaskawa i nie wracamy z ubraniem pełnych plam po kałuży, bo łaskawy Pan jadący ulicą nie był w stanie zwolnić... Jednak Ci co mają dzieci, nie muszą wychodzić na dwór, pff...czasami sami jesteśmy jak dzieci :)
Jaki powinien być dobry odplamiacz? Najlepiej taki, żeby usuwał palmy (bez pocierania) i nie niszczył tkanin... Nie oszukujmy się, takich cudów nie ma... Odplamiacz nalewam na plamę, zostawiam na 10-15 aż zacznie działać, potem pocieram i wrzucam do pralki.
Co mogę powiedzieć o odplamiaczu FLO? Ładnie pachnie, działa na delikatne plamy. W sumie nie spotkałam się jeszcze z takimi zabrudzeniami, których nie mogłabym usunąć. Jakoś zawsze daję radę. Nie zauważyłam aby płyn niszczył ubrania. Przed jak i po tkaniny są takie same. W opakowanie podoba mi się to, że mamy dołączony dozownik wraz z wypustkami, które ułatwiają pocieranie...Cena: ok 15 zł za 1,5 l opakowanie. Dostępność: np. sklep internetowy superkoszyk.pl.
Żele do prania najczęściej używam wraz z proszkiem, lub do prania ręcznego. Żel est gęsty, odświeża ubrania nadając im piękny kwiatowy zapach. Po rozwieszeniu ubrań, miłą woń czułam w całym domu. Aromat także czuć po wyciągnięciu ubrań z szafy. Jeśli chodzi o dopieraniu, to radzi sobie z codziennymi zabrudzeniami. Ciuszki po wyjęciu z pralki są czyste. Cena: ok 18 zł za 2 l. Dostępność: sklepy internetowe, żel widziałam również w sklepie Gama.
Jeśli miałabym podsumować oba produkty to jak najbardziej jestem zadowolona. Marka jest tania i skuteczna. Jestem zakupoholiczką online więc zamawianie produktów z internetu mi nie przeszkadza a wręcz cieszy. Nie lubię krążyć po sklepie w celu znalezienia konkretnej rzeczy. Online jest wygodniej i taniej.
Znacie produkty marki Flo?
SLEEK LINE SHINE_MASKA DO WŁOSÓW BLOND
Pofarbowałaś włosy i masz jajecznicę na głowie? Siedzisz i płaczesz bo kolor włosów Pani na opakowaniu farby ma się nijak do koloru, który uzyskałaś na włosach... W przypadku farbowania czupryny na platynowy/siwy blond efekt jest taki jak powyżej... ale ja po 10 latach znalazłam na to sposób.. :)
Odkąd maluję włosy, a będzie to już przeszło 10 lat, nie udało mi się uzyskać idealnej platyny. Kombinowałam z płukankami, szamponami ale efekt był nijaki, czyli włosy wychodziły niebieskie lub też nie zostały ochłodzone. Pogodziłam się z tym i miałam włosy w kolorze piasku, do momentu aż trafiłam na maski Sleek Line...
Dzisiaj prezentuję Wam wersję różową..a w ostatnim denku pokazywałam Wam wersję niebieską. Czym one się różnią? Wersja niebieska daje chłodny, srebrny odcień, ładnie ochładza odrost i spaja go z włosami pofarbowanymi. Najfajniejsze jest to, że chodzę z 2 miesięcznym odrostem a znajomi chwalą mój kolorek i pytają co to z farba :)
Wersję różową zamówiłam przez pomyłkę. Nie wiem jak to się stało, nie doczytałam, że maska ochładza kolor żółty nadając włosom delikatny odcień różu. Myślałam aby swoją siwiznę troszkę ocieplić ale jakoś brakuje mi odwagi. Mieszam maskę z srebrną płukanką i włosy wychodzą srebrno-fioletowe. Nie jest to efekt, który chciałam uzyskać ale nie oczekuję od maski tego, czego nie może mi dać... Kupiłam różową płukankę i jestem mega ciekawa tej mieszanki. Obiecuję zdjęcie na Instagramie :)
W czym maski są podobne? Świetnie nawilżają włosy. Po spłukaniu są ona bardzo miękkie w dotyku, gładkie, nawilżone, nie puszą się. Cud, miód i malina. Działają...Maski ochładzają żółty kolor, kwetia wyboru czy chcesz mieć włosy w ciepłym czy zimnym tonie..Decyzje należy do Ciebie. Są tanie...Maska kosztuje ok 20 zł - oczywiście online. Nie mam pojęcia gdzie kupicie je stacjonarnie. Są wydajne... Takie pudełko wystarcza na 3-4 miesiące. Ja maskę nakładam raz w tygodniu, solidną ilość. Polecam wszystkim farbowanym blondynkom, będziecie zadowolone :)
CHERRY BLOSSOM_GOODIES.PL
Ciepły kocyk, kakao lub herbatka, jakiś dobry film lub książka i moja druga połówka obok :) Tak wyglądają moje ulubione jesienne wieczory. Często umilamy je sobie różnymi zapachami Yankee Candle. Dzisiaj pora na Kringle Candle. Gdy za oknem szaro i ponuro, wracamy wspomnieniami do wiosny, kiedy budzi się przyroda. Jaki zapach kojarzy mi się z tą porą roku? M.in. jest to zapach kwiatu drzewa wiśniowego.
Dlaczego wybrałam ten zapach? Potrzebowałam czegoś delikatnego, świeżego i nieprzytłaczającego. Jesień potrafi wprawiać w depresję, więc warto wprowadzać do pomieszczenia świeże zapachy, które dodadzą siły i energii. Taki, właśnie jest Cherry Blossom. Delikatnie słodki aromat przenosi nas do sadu wypełnionego wiśniowymi drzewkami. Aby wypełnić zapachem całe pomieszczenie, wystarczy odrobina. Zapach utrzymuje się ok 2-3 godzin.
Wosk zamówiłam w sklepie goodies.pl. W sumie wszystkie woski jakie mam pochodzą z tego sklepu. Spory wybór, bardzo szybka dostawa, woski są solidnie zapkowane. Warto zapisać się do newslettera. Często występują promocji tj. jak darmowa wysyłka czy obniżki wybranych zapachów. Sama mam już kilka swoich typów, które z pewnością zamówię.
CO ZUŻYŁAM I WYRZUCIŁAM WE WRZEŚNIU?
Czas leci nieubłaganie. Nie tak dawno dzieciaki poszły do szkoły i spadały pierwsze liście z drzew a dzisiaj mamy już prawie zimę. Brakuje tylko śniegu. Wieczory są mega krótkie i zimne. Wracam z pracy, chwilę się pokręcę po domu i jest noc. Jedyny plus, tego wszystkiego to taki, że zaczęłam bardziej dbać o siebie, włosy i skórę. Codziennie stosuję jakieś peelingi, maseczki itp produkty. Robię takie domowe SPA. Dzisiaj zapraszam na przegląd kosmetyków, które zużyłam w ostatnim miesiącu.
BATISTE | Suchy szampon - jest ze mną już od bardzo dawna i na razie nie planuję zmian. Próbuję szampony innych firm i jednak ta marka jest dla mnie najlepsza. Aktualnie występuję w promocji w drogerii Natura, cena: ok 12 zł. Wersja: KISS jest naj :)
SCHWARZKOPF | Beology | Szampon do włosów - produkt, który urzekł mnie zapachem. Słodki i bardzo przyjemny. Szkoda, że zapach nie utrzymuje się długo. Pełną recenzję znajdziecie pod linkiem: Kliknij tutaj - recenzja szamponu.
SLEEK LINE | Maska do włosów blond - maska, która ratuje moje żółte włosy, nadając im piękny platynowy odcień. Dodatkowo produkt nawilża włosy, odżywia je, sprawiając, że są one miękkie i gładkie w dotyku. Szczerze polecam maskę. Jest REWELACYJNA! ;)
BEBEAUTY | Chusteczki nawilżane - używam głównie do "pierwszego" zmywania makijaży, potem stosuję płyn micelarny i żel. Mokre były do ostatniej sztuki więc mogę je polecić.
DOVE | Antyperspirant - jeden z moich ulubieńców, chroni przed potem, ładnie pachnie. Niestety brudzi ubrania więc trzeba go porządnie wstrząsnąć i odczekać chwilę zanim założymy jakiś ciuszek.
REXONA | Antyperspirant - nie polubiłam się z tym produktem, po jego aplikacji miałam mokre pachy, dodatkowo, nie pachnie i już 2-3 godziny po, czułam się tak jakbym nie używała antyperspirantu.
EQUILIBRA | Pasta do zębów - pastę wykończyłam już jakiś czas temu. Nie wiem jak to się stało, że resztki przeleżały, co najmniej pół roku w szafce. Produkt lubiłam, z resztą jak większość produktów z aloesem. Pełna recenzja: Kliknij tutaj - recenzja pasty.
BIAŁY JELEŃ | Płyn do higieny intymnej - najlepszy! Ładnie pachnie, nie uczula, nie podrażnia, odświeża. Łagodzi stany zapalne itp. Aktualnie jest w promocji w Drogerii Natura. Cena: 5,99 zł. Ja zrobiłam zapasy :)
PHYSIOGEL | Balsam łagodzący - z balsamu byłam zadowolona, jednak uważam, że są tańsze balsamy o podobnych właściwościach. Pełna recenzja: Kliknij tutaj - recenzja balsamu.
GARNIE | Płyn micelarny - płyny tej marki są dla mnie najlepsze. Świetnie radzą sobie z makijażem, nie podrażniają. Lubię wszystkie warianty. Recenzję jednego z nich znajdziecie tu: Kliknij tutaj - recenzja płynu micelarnego.
GARNIER | Tonik - nie lubię toników z alkoholem, tutaj jest jego nadmiar. Zużyłam, zmęczyłam i raczej nie kupię.
HIMALAYA | Krem do twarzy - krem kupiłam na wyjazd do Bułgarii, dobrze nawilżał i wygładzał buzię. Więcej o nim wkrótce.
BARWA | Żel punktowy - bardzo dobry na niespodzianki na twarzy, ostatnio moja skóra jest wyjątkowo mało kapryśna więc rzadko go używam. Krem jak i żel są godne polecania dla osób z trądzikiem.
INGRID | Baza pod makijaż - bardzo lubię bazy, makijaż z użyciem tego kosmetyku wygląda dużo lepiej i jest trwalszy. Baza Ingrid maskuje zaczerwienienia, wygładza i matuje.
ECOCERA | Puder ryżowy - długo nosiłam się z zamiarem kupna takiego pudru a teraz nie wyobrażam sobie bez niego codziennego makijażu. Matuje, nie wysusza i jest bardzo wydajny. Pełną recenzję znajdziecie tu: Kliknij tutaj - recenzja pudru.
EVELINE | Tusze do rzęs - nie jest żadną tajemnicą, że lubuję w maskarach tej marki. Świetnie wydłużają i pogrubiają rzęsy oraz są przede wszystkim tanie. W Rossmanie widziałam promocję, możecie się rozejrzeć :) Jak dla mnie są rewelacyjne :)
Filomaniak
Kochani, chciałabym na blogu wprowadzić, troszkę świeżych tematów. Nie chciałabym aby polegał on tylko i wyłączenie na testowaniu i recenzji kosmetyków. Raz w miesiącu będę robiła małe podsumowanie kulturalne. Czyli co obejrzałam w ostatnim miesiącu? Dodam, że nie jestem kinomaniaczką ale jak się wciągnę to potrafię oglądać całą noc i jestem w stanie obejrzeć 10 odcinków serialu w jeden wieczór :D Oto co widziałam we wrześniu...
TOŻSAMOŚĆ
Zacznę od tego, że thrillery to gatunek moich ulubionych filmów. Bardzo podoba mi się to, że trzymają w napięciu od początku do końca. Tak też jest w przypadku tego filmu. Już na samym początku nie wiadomo o co chodzi. Człowiek, który osiągnął bardzo wiele, jest z znany i ma szczęśliwą rodzinę, przyjeżdża wraz z żoną do Berlina na konferencję. Tuż przed hotelem dochodzi do wypadku, po którym odkrywa, że jego żona go nie rozpoznaje a jego tożsamość przyjął inny mężczyzna. Nikt mu nie wierzy a na niego poluje tajemniczy zamachowiec. Pomimo samotności i zmęczenia wie, że musi uciekać. Martin - główny bohater próbuje dociec prawy, posuwa się bardzo daleko... Na jesienne, chłodne wieczory film będzie idealny, z pewnością nie będzie mogli zasnąć a napięcie jakie towarzyszy podczas oglądania, będzie trzymało Was do samego końca.
PITBULL. OSTATNI PIES
Wiem, że może wydawać się to dziwne ale nie byłam na tym filmie w kinie. Czekałam długie miesiące aż film pojawi się w sieci, za nie wielkie pieniądze. I tak doczekałam się kina na zalukaj.com. Opłata ok 4 zł na tydzień. Bardzo lubię ten portal, za niewielkie pieniądze możemy obejrzeć najnowsze kinowe hity. Oczywiście z polskimi jest trochę gorzej i pojawiają się sporo po premierze.
Do filmu podchodziłam dwa razy, po pierwszych pół godzinach znudziłam się i wyłączyłam tv. Po tygodniu postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę i nie żałuję. Film po 30 minutach zaczął się rozkręcać. Po śmierci Soczka policjanci z warszawskiej komendy rozpoczynają śledztwo. Komendant z Warszawy ściąga rozproszonych po prowincji, doświadczonych policjantów aby stawić czoła gangsterom.
NIEBO ISTNIEJE...NAPRAWDĘ
Filmy rzadko wzruszają mnie do łez... Szczególnie jeśli oparte są na faktach, wtedy cieżko jest mi się oderwać od ekranu. Film opowiada o chłopcy, który podczas operacji przeżywa podróż do nieba i z powrotem. Opisuje jak opuszcza swoje ciało, widzi ludzi i świat jeszcze sprzed swoich narodzin. Piękna i wzruszająca historia, warta obejrzenia. Film możecie obejrzeć za darmo na cda.pl.
KLER
Na filmie byłam w sobotę. Całe szczęście, że bilety kupiłam dwa tygodnie wcześniej, bo tydzień przed premierą nie było już wolnych miejsc. Powiem tak, liczyłam, że film będzie świetny ale po obejrzeniu zastanawiam się co ludzie widzą w tym kinie, że zbiera on takie pochwały. Dla mnie Kler był nudny i pod koniec nie miałam ochoty go już oglądać. Wiadomo opisuję prawdę polskich księży i kościołów, bardzo bolesną i przykrą ale nie jest to pokazane w ciekawy sposób. Temat dość wrażliwy dla katolików i w tym miejscu brawa dla reżysera za odwagę. Coś innego, nowego ale moim zdaniem to nie to.