Witajcie! Już połowa lutego a ja nie pokazałam Wam mojego styczniowego denka. Czas ucieka niemiłosiernie. Natłok obowiązków jakie spadły na mnie w ostatnim czasie mnie przerasta ale małymi kroczkami wychodzę na prosto. Dodatkowo w moim życiu szykują się poważne zmiany ale o szczegółach poinformuję Was za jakiś czas :)
TAFT | FARBA DO WŁOSÓW - kiedyś byłam bardziej zadowolona z farby tej marki. Teraz mam zbyt wygórowane oczekiwania (chyba), lub farba straciła na jakości. Pomimo tego, że wielu z Was efekt się podobał, ja nie byłam zadowolona.
BATISTE | SUCHY SZAMPON - produkt, który pojawia się w moim denku za każdym razem, wersja różana jest moją ulubioną. I nie chodzi tu o to, że nie myję włosów, po prostu lubię jak je odświeża i unosi od nasady.
TAFT | LAKIER DO WŁOSÓW - lakier jak dla mnie jest średniakiem, używałam lepszych i gorszych ale jak za taką cenę (aktualnie na promocji w Naturze za 8.99 zł), nie będę narzekała.
ZOXINMED | SZAMPON PRZECIWŁUPIEŻOWY - nie wiem dlaczego ale raz na jakiś czas dopada mnie mokry łupież. Trwa to krótko (ok 2 tygodni). Źle się z tym czuję. Dzięki temu szamponowi, jestem w stanie uporać się z problemem. Działa, pomaga :)
H&S | SZAMPON DO WŁOSÓW - raz na jakiś czas do odświeżenia czupryny jest super, przy częstym stosowaniu może podrażniać lub wysuszać.
ELSEVE | Szampon do włosów - szampon ma przepiękny arganowy zapach, dobrze się pieni i oczyszcza włosy. Nawilża je, odświeża. Ogólnie nie mam mu nic do zarzucenia.
BALEA | ŻEL POD PRYSZNIC - nie rozumiem zachwytu tymi żelami, lub po prostu tafiłam warianty zapachowe, które nie przemawiają do mojego gustu. Żel dobrze się pieni, ale czuć go tylko w łazience. Później się ulatnia. Jednym słowem nie oczarowały mnie.
EQUILIBRA | KREM KOJĄCY - rewelacyjnie sprawdził się na suchej skórze mojego syna. Świetnie nawilżał a po systematycznym stosowaniu daje zadowalające efekty.
BIAŁY JELEŃ | PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ - wg mnie najlepszy płyn forever. Myje, odświeża, ma ładny delikatny zapach, nie podrażnia. Świetny! Czasami można go spotkać na promocji w Naturze w cenie 6 zł.
ONLYBIO | ŻEL DO MYCIA CIAŁA - żel jest bezzapachowy, nie zawiera parabenów i sztucznych barwników. Dobrze pielęgnuje skórę ale jednak wolą zapachowe żele. Kąpiel jest bardziej przyjemniejsza.
GARNIER | PŁYN MICELARNY - płn, któremu ufam bezgranicznie, świetnie radzi sobie z makijażem, nie podrażnia, nie uczula. Tusz rozpuszcza w kilka sekund. Jest też wydajny. Poniżej recenzja innej wersji.
ZIAJA | TONIK - niczym mnie nie zachwycił ale też nie był zły. Zabrakło mi uczucia odświeżenia po jego użyciu. Kosztuje grosze i nie jest wydajny.
E-NATURALNE | GLINKA ZIELONA - glinka jest wymagająca, podczas trzymania jej na buzi nie należy doprowadzić do jej całkowitego zaschnięcia. Często spryskuje buzię hydrolatem lub po prostu podczas rozprowadzania w wodzie dodaje odrobiny olejku - wtedy maska jest tłusta przez cały czas. Efekty przed i po możecie zobaczyć w recenzji.
FITOMED | KREM POD OCZY - lekki, szybko się wchłania i całkiem dobrze działa na skórę pod oczami. Nawilża i wygładza.
BARWA SIARKOWA | ŻEL PUNKTOWY - dlaczego żel zniknął z drogeryjnych półek? Nie mam pojęcia ale jedno jest pewne. Żałuję, że nie zrobiłam zapasów. Produkt świetnie działał na wypryski, wysuszał je a wszelkie pojawiające się niedoskonałości znikały w przeciągu 48h.
WIBO? | BŁYSZCZYK DO UST - błyszczyków u mnie pod dostatkiem, delikatnie podkreślał usta i ładnie pachniał. Szkoda, że opakowanie się zniszczyło. Lubię mieć produkty do ust w niezniszczonych pudełeczkach.
EVELINE | TUSZE DO RZĘS - porównując cenę do jakości tuszy tej marki to jestem nim zachwycona, wydłużają, pogrubiają i są trwałe. Nie kruszą się i nie osypują. Nie jestem też w stanie zdecydować, który jest najlepszy :)
REVERS COSMETICS | KOREKTOR - ma bardzo lekką formułę, delikatnie tuszuje sińce pod oczami, nie wchodzi w załamania i jest bardzo tani. Pełna recenzja w linku poniżej.