Hej! Za oknem prawdziwa wiosna. W końcu możemy cieszyć się słoneczkiem i ładną pogodą. Początek nowego miesiąca zwiastuje u mnie podsumowanie tego, który upłynął. Zapraszam na zużycie kosmetyczne marca :)
- lubię go i jest moim "must have". Ostatnio jednak trochę mi się znudził i mam ochotę wypróbować coś innego, nowego ale nie mam pojęcia co kupić, żeby nie żałować. Pomóżcie!
VICHY | SERUM (PRÓBKA) - ciężko wyrazić obiektywną opinię po 1 próbce. Nie mniej jednak serum samo w sobie wydaje się być ciekawe. Taka saszetka wystarczy na 2 aplikacje.
LANCOME | SERUM (PRÓBKA) - serum godne polecenia, jest naprawdę świetne. Na razie nie stać mnie na pełnowymiarowy produkt więc muszę zadowalać się saszetkami.
TRESEMME | SZAMPON DO WŁOSÓW - produkt, z którym bardzo się polubiłam. Dobrze domywał włosy, oczyszczał je i ładnie pachniał. Pachnącą czuprynę miałam przez cały dzień. Mam ochotę na inne warianty.
SLEEK LINE | MASKA DO WŁOSÓW - produkt, który polecam wszystkim żółtym blondynkom. które dążą do chłodnego blondu i kompletnie im to nie wychodzi. Z minimalnym dodatkiem płukanie można uzyskać rewelacyjny chłodny blond. Jeśli jednak marzycie o delikatnym różu polecam maskę z poniższej recenzji.
TAFT | LAKIER - to już chyba standard w moim denku. Pojawia się co miesiąc dlatego, że używam go wspólnie z mama a ona jest lakieromaniaczką :)
HEALING | SZAMPON DO WŁOSÓW - nie spotykam się często z łupieżem na mojej głowie, ba..Miałam go chyba 2 razy w życiu i właśnie za drugim razem pomógł mi właśnie ten szampon. Oczyszcza, odświeża i niweluje łupież.
ISANA | SUCHY SZAMPON - używam na zmianę z Batiste. Dlaczego? Szampony Isana są tańsze a działanie jest bardzo podobne. Może nawet są bardziej na plus, bo nie zostawiają takiej ilości białego proszku na głowie co Batise.
BIOSILK | JEDWAB - taka mała buteleczka a wystarcza na co najmniej miesiąc użytkowania, jak nie dłużej. Nawilża końcówki i pachnie obłędnie. Najczęściej kupuje na promocji za ok 4 zł.
ELMEX | PASTA DO ZĘBÓW - jedyna pasta, która nie podrażnia moich dziąseł. Dobrze myje i odświeża. Warto też zaznaczyć, że jest to jedyna drogeryjna pasta, która różni się składam od pozostałych past, spotykanych na sklepowych półkach.
NIVEA | BALSAM POD PRYSZNIC (PRÓBKA) - przepiękny zapach, który utrzymuje się dość długo na ciele. Jedyną przeszkodą jaką spotkałam to problem przy rozcieraniu na ciele. Coś w stylu nakładania balsamu na mokrą skórę. Szkoda...
BIAŁY JELEŃ | MYDŁO W PŁYNIE - marka, która nigdy nie zawodzi. Chociaż lubię pachnące mydełka, to BJ również nie pogardzam. Jedyny produkt, który nie wysusza mi łapek.
AVON | PERCEIVE | INCANDESSENCE - pierwszą wodę pamiętam z dzieciństwa i pachniała zupełnie inaczej niż teraz. Zapach się popsuł - szkoda. Incandessence jest delikatna i bardzo kobieca. Lubię ją.
ORIFLAME | ? - kompletnie nie pamiętam jaką miała nazwę. Wodę mogę zaliczyć do lubianych, jednak nie skradła na tyle mojego serce, żebym mogła kupić ją ponownie.
BINGOSPA | MASKA DO TWARZY - cynk wysusza, łagodzi trądzik i przygasza wszelkie niedoskonałości ale...może też wysuszać. Tak właśnie działała ta maska. Dyfuzor w takiej masce - porażka. Ogromny problem z jej wybyciem.
BIELENDA | BRĄZUJĄCE MASŁO - po jednej z rewelacyjnej opinii na blogu postanowiłam kupic to masełko. Zapach okropny, typowy dla samoopalaczy albo i gorszy, po regularnej aplikacji moja skóra stała się bardziej żółta niż brązowa (ale to może wina mojej karnacji - nie wiem). Ogólnie masło u mnie nie zdało egzaminu.
AVON | KREM DO RĄK - kupiony na promocji u konsultantki. Nie zrobił na mnie wrażenie. Taki zwykły krem. Niezbyt nawilżał. Do plusów zaliczam zapach :)
AVON | KREDKA DO OCZU - piękny, turkusowy kolor. W związku z tym, że nie używam już kolorowych kredek, wyrzucam :)
EVELINE | TUSZ DO RZĘS - mój ulubieniec, "must have", cudo i nie wiem jak to mogę nazwać. Tusz jest świetny wydłuża, pogrubia - po prostu rewelacja. Minus, trwałość. Zasycha po miesiącu. Na promocji można go kupić za ok 11 zł więc warto zrobić zapasy.
INVEO | WYPEŁNIACZ BRWI - rzadko używałam bo ostatnio coraz częściej robię sobie hennę. Jednak sam produkt w sobie jest całkiem okej.