Wakacje 2019 | Energylandia | Słowacja



Hej, witajcie we wrześniu. Jak ten czas szybko leci? Post przygotowuję dla Was od 2 tygodni. Zmieniam jedynie początki. Już witałam się z wami po moim urlopie oraz końcówką tygodnia. Niestety dużo spadło mi na głowie, urodziny syna, zakupy przed szkołą oraz remont. Dzisiaj wracam do blogowania i systematycznych postów ;) Pokażę Wam jak spędziłam tegoroczny urlop. Tym razem nie były to leniwe wakacje :)


Już w pierwszy dzień urlopu wspólnie z synem i koleżanką wybraliśmy się na 2-dniowy pobyt do Energylandii. Plan był taki: 1 dzień atrakcje, roller coster, zjeżdżalnie itp a 2 dnia, baseny. Pogoda dopisała, mieliśmy ok 27 st. Kolejki przeogromne. Na atrakcje extreme min czas oczekiwania to 40-50 minut. W strefie dla dzieciaków było troszeczkę lepiej ok 30 minut ale to nie zmienia faktu, że aby skorzystać z czegokolwiek trzeba było swoje odstać. Luźniej zrobiło się ok 19, chyba ludzie byli zmęczeni całym dniem...

Odnosząc się do jedzenia to ceny również wysokie. Mała granita to koszt ok 12-15 zł, zwykła pizza Margarita - ok 20 zł, zupa tj rosół czy krem pomidorowy - 8 zł, bułka do zupy - 1 zł, woda 0,5 l - 5 zł, lody 1 gałka - 5 zł, piwo lane - 10 zł. 


Drugi dzień spędziliśmy na basenach. Woda bardzo zimna. Do godz. 12 ilość osób była optymalna, po obiedzie zeszły się tłumy. Wchodziło się do basenu tylko po to, żeby postać. O pływaniu można było pomarzyć. Całe szczęście, że przyszliśmy w miarę wcześnie, udało nam się złapać 2 leżaki, na których mogliśmy rozłożyć ręczniki, potem mógłby być problem... W kolejce do zjeżdżalni nawet nie staliśmy, min czas oczekiwania - ok 1h, po co? A no tylko po to żeby sobie zjechać przez 30s. 


Z basenów wynieśliśmy się ok 15, nie widziałam sensu siedzenia tam cały dzień. Lepszą opcją wydawały się atrakcje ze stref tematycznych. Jedynym prawie bezludnym miejscem okazała się nowa strefa "Smoczy gród", ludzie chyba myśleli, że jest w trakcie rozbudowy i tam nie zaglądali. Udało nam się skorzystać z z kolejki kilkukrotnie bez stanie w wężyku. 


Hyperion był moim celem nr 1. Kolejka jest ogromna i przeraża ale wszystko jest dla ludzi. Niestety zaplanowałam ją na samym końcu i nie zdążyliśmy :( Nie żałuję, park rozrywki odwiedzam raz w roku więc na pewno będzie jeszcze okazja do przejażdżki.


Podsumowując mój pobyt w Energylandi. Jestem zadowolona. Pomimo tego, że zostawiłam tam ok 450 zł uważam, że było warto. Ilość i jakość atrakcji dostarcza odpowiednią ilość rozrywki i wrażeń. Mój syn po dwóch dniach chciał wracać do domu a my miałyśmy zaplanowany dzień 3....


Ostatniego dnia wyjazdu, postawiliśmy na ciszę i relaks, z dala od tłumów i hałasu. Ogrody Kapias są przepięknym miejscem, w którym znajdziemy mnóstwo kwiatów, zieleni i drzew. Całe miejsce podzielone jest na strefy wykończone w różnym stylu np. ogród angielski, ogród skandynawski, ogród wiejski itp. 



Podziwiam ludzi, którzy dbają o to miejsce. Trzeba włożyć dużo pracy i wysiłku, żeby dbać wszystkie krzewy i drzewka. Podlewać je gdy jest bardzo sucho i przycinać. Bardzo zaskoczył mnie fakt, że wstęp do ogrodów jest darmowy.


Po 2-godzinnym spacerku wybraliśmy się do zagrody żubrów w Pszczynie. Cena biletów ok 25 zł a atrakcji niewiele. Kilka sarenek, osioł, kozy i owce. Jedyną ciekawą atrakcją były żubry, które wychodzą z zagrody tylko na czas karmienia. Warto więc poczekać na odpowiednią godzinę. 



W drugim tygodniu mojego urlopu wybrałam się na Słowację. Długo zastanawiałam się pomiędzy wyjazdem w góry a wakacjami w ciepłych krajach... Decyzja nie należała do najprostszych ale dzisiaj wiem, że to był bardzo dobry wybór ;) ...Już na samym początku naszej wycieczki, zatrzymaliśmy się w SŁOWACKIM RAJU". Koszt parkingu 1,5 E, bilety wstępu 2 x 1,5 E. 


Trasa zapowiadała się mało męcząca, łagodne podejście, szum strumyczka, ładna pogoda i najważniejsze BRAK LUDZI. Na szlaku spotkaliśmy 4 osoby. Dwie szły przed nami i 2 za nami. Nie wierzyłam własnym oczom, że po drugiej stronie Tatr może być takie bezludzie. Nie mniej jednak bardzo nam to pasowało :)


Po 30 minutach spacerowania zaczęła się nieco bardziej ekstremalna trasa. Gdy zobaczyłam tą drabinkę szukałam innego wejścia na górę. Bezskutecznie... Wyjścia były dwa, wchodzę albo wracam do punktu wejścia. Po 15 minutach zmagań, odważyłam się. Wtedy zaczęły się liczne schodki, łańcuchu i przejścia nad przepaścią. Wszystko mokre i śliskie od strumyka. Warto zainwestować w dobre buty i powinniście dać radę :) Widoki przepiękne :) To miejsce to prawdziwy raj :)





Nocleg zarezerwowaliśmy w Liptowskim Mikulaszu. Bardzo dobra lokalizacja miasta. W okolicach jest mnóstwo atrakcji, trasy, stoki, jaskinie. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie nie zależnie od pogody. Pokój i łazienka czyściutka, wszystko zadbane i urządzone z gustem. Właścicielka bardzo miła i pomocna. Gdyby ktoś chciał się wybrać w to miejsce, zostawiam link. Za cały tydzień, na 2 osoby zapłaciliśmy 225 E, pokoje bez kuchni są tańsze.





Drugiego dnia pogoda nie była najlepsza więc wybraliśmy się do Demianowskiej Jaskini. Chcąc zobaczyć to miejsce trzeba wejść na niewielką górkę (ok 20-25 minut). Do jaskini wchodzi się z przewodnikiem, 60 os grupami podzielonymi w zależności od narodowości . Z głośników puszczane są opowiadania w języku polskim. Cena biletów ok 25 zł, parking  7 Euro. Czas zwiedzania ok 50 minut. Ogólnie jaskinia sama w sobie jest bardzo ładna, aż ciężko uwierzyć, że w górze mogą być takie kratery i korytarze :)


3 dnia od rana do wieczora padał bardzo mocny deszcz. Cały dzień spędziliśmy na oglądaniu filmów i nic nie robieniu. Wieczorem wybraliśmy się na krótki spacer, rozprostować kości. 


Po pierwszym dniu spodobała nam się adrenalina i 4 dnia wybraliśmy się Jaskini Krasnogórskiej. Wchodząc do tego miejsca zakładamy kaski, an których mamy latarki. Jest to jedyne oświetlenie. Osoby bojące się ciemności, mające klaustrofobie lub inne chory lepiej żeby tam nie wchodziły. Jest bardzo ciemnie, korytarze są wąskie, drabinki są strome i malutkie. Przewodnik mówi w języku słowackim więc nie do końca można zrozumieć o co chodzi ale dla samych "widoków" warto. Cena za bilet ok 25 zł. Uwaga! Trzeba się zapisać wcześniej na konkretną godzinę. 


Jaskinię skończyliśmy zwiedzać o 10 więc postanowiliśmy wybrać się na "niewielką górkę" zwaną "Sivy Wierch". Trochę przeliczyliśmy swoje możliwości. Na dworze było duszno, temperatura sięgała 28 stopni i było bardzo ślisko zw względu na deszcz, który padał dzień wcześniej. Nie było lekko, widoki jednak wynagrodziły cały wysiłek :)





Piątego, ostatniego dnia znowu nie mieliśmy pogody. Było ciepło ale pochmurno, widoczność była zerowa więc nie było sensu wchodzić na stok. Wybraliśmy się więc do FARMY ILUZJI. Na zdjęciach wyglądało to nieco lepiej. Cena biletu ok 25 zł. Bardzo mało atrakcji. Zrobiliśmy kilka zdjęć i po 30 minutach wyszliśmy z obiektu. 








Po farmie Iluzji pojechaliśmy zobaczyć Wodospad Lucansky, w sumie chyba głównie szukaliśmy miejsca do spacerowania i się udało. Ścieżka, dużo zieleni, szum wody... Było przyjemnie.




Po spacerze odwiedziliśmy pobliską restaurację. Z zewnątrz wydawała się ekskluzywna, myśleliśmy że będzie drogo ale ceny były bardzo porównywalne. Piwo kosztowało 1,8 Euro a pizza ok 7 Euro. W smaku bardzo dobra. 



Sobota to czas pakowania się i powrotu. Tydzień minął bardzo szybko a ja ze łzami w oczach opuszczałam Słowację. Nie wiedziałam, że tak piękne miejsca mogą być tak blisko. Na pewno jeszcze kiedyś tu wrócę...




BYE BYE WAKACJE! DO ZOBACZENIA ZA ROK :)

24 komentarze:

  1. Wybawiłem się w Energylandii :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile kaktusów. Tam jeszcze nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała wycieczka! Świetne zdjęcia! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Musiałaś fantastycznie spędzić czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia, to się nazywają wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super widoki :) miło się ogląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O widzę że urlop był udany - to najważniejsze 😀
    O Energylandii słyszałam już sporo, oczywiście pozytywne opinie 😀
    Na tej Słowacji jest przepięknie 😍
    Dużo osób mówi że w Tatrach od strony Słowacji jest o wiele spokojniej niż tu od strony Polski 😀
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie spokojniej. Szybko do Zakopanego się już nie wybiorę :D

      Usuń
  8. Bardzo lubię taki mix zdjęć . w Energy jeszcze Nas nie było


    Zapraszam do siebie w wolnej chwili, xx
    Miłego dnia, Bambi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam pojechać i poczuć adrenalinę :D

      Usuń
  9. Piękne zdjęcia urlop się udał

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne, optymistyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nice pictures. Have a nice weekend hugs Nina

    OdpowiedzUsuń
  12. O energylandii słyszałam dużo dobrego i w przydzlosci chce sie tam wybrać. Słabo ze trzeba tam tyle odstać zeby dostać sie na rożne atrakcje. I ceny jedzienia faktycznie dość wysokie ale w takich miejscach często sobie lubią sporo liczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedź :) Z pewnością będziesz zadowolona :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)

Copyright © 2014 Anqelique , Blogger