MOJA FANTAZJA

MOJA FANTAZJA


Witajcie. Nagłówek brzmi nieco tajemnicze i może mieć dwuznaczne znaczenie :) Dzisiaj troszeczkę odskoczę od standardowych recenzji kosmetycznych i przeniosę Was do świata damskiej bielizny. Do niedawna miałam 2 swoje ulubione sklepy, w których najczęściej kupowałam odzież spodnią. Były to sprawdzone sklepy, w których wiedziałam co wziąć i w jakim rozmiarze. Ostatnio do mojej dwójki dołączył trzeci sklep MOJA FANTAZJA.

Dlaczego?

Odpowiedź jest prosta. Wkrótce święta a ja nie lubię dopinać wszystkiego na ostatnią chwilę. W tym roku o prezentach pomyślałam już w listopadzie. Nie wiem skąd wziął mi się ten pomysł...Moja przyjaciółka należy do grona osób śpiących w piżamie i skarpetach. Co roku otrzymuje ode mnie jakiś modny ciuszek. Tym razem postanowiłam pójść o krok dalej i podarować jej coś bardziej osobistego a na dodatek sexi :D tak, żeby jej mąż był również zadowolony....Pomyślałam o KOSZULCE EROTYCZNEJ

Wybór w sklepie jest ogromny, możemy znaleźć komplety czyli koszulka + majtki lub same koszulki erotyczne z mniej lub bardziej odkrytym ciałem. Wszystko zależy od naszej fantazji. Poprosiłam jej męża o pomoc i wspólnie zdecydowaliśmy się na dwie. Jedną ode mnie a drugą od niego. Zgadnijcie, która jest od kogo :D



Bardzo ładny komplecik, w pięknym, modnym kolorze. Jest elegancki ale nie kuszący. Szczególną uwagę zwróciła na mnie koronka (uwielbiam ten rodzaj tkaniny), która dodaje uroki zwykłej koszulce. Materiał wydaje się miękki i przyjemny. Koszulka występuje w 3 kolorach. Bordowym, czarnym i morskim. 



Czarny komplecik, na którym jest mega dużo koronki. Strój jest elegancki i mega kuszący. Odkrywa znacznie więcej niż poprzedni. Jednolita tkanina zastąpiona jest tiulem. Fason to body z podwójnymi krzyżującymi się paseczkami, podkreślającymi talię. Strój występuje w rozm. S/M i L/XL.


Sklep oferuje ogromny wybór różnych koszulek erotycznych. Dla szczupłych i dla Pań bardziej przy kości. Obcisłe i szerokie, w różnych kolorach. Mniej lub bardziej zakrywające. Wszystko zależy od tego, kto co lubi :) Ceny zaczynają się już od 35 zł. 




Zdrowie prosto z gór

Zdrowie prosto z gór


Witajcie. Nie wiem czy znacie markę Gorvita. Pewnie co 5 osoba o niej słyszała a co 10 używała "jakiś tam" produkt. Pierwszy raz miałam z nią styczność, 3 lata temu, kiedy w moje ręce trafił OLEJEK PICHTOWY w żelu. W dużym stopniu przypominał żel marki VICK. Rozgrzewał i pomagał zwalczyć chorobę ale jego działanie było szybsze i skuteczniejsze. Produkt musiałam zamawiać w aptece, ponieważ w moim małym mieście nie był on ogólnodostępny. Od naszego "pierwszego razu" jest z nami każdej zimy :) Dzisiaj chciałabym Was zapoznać z innymi produktami GorVity, które stosuję od pewnego czasu i które warto mieć w swoim domu :)


ŻEL ALOESOWY

Moja skóra uwielbia aloes. Zimą świetnie nawilża buzię a latem trzymany w lodówce daje rewelacyjne ukojenie spalonej słońcem skórze. Jak sama nazwa wskazuje produkt ma żelową, przezroczystą konsystencję. Wchłania się w ekspresowym tempie. Nie pozostawia tłustej warstwy i współgra z podkładem. Buzia po aplikacji jest miękka, gładka, elastyczna i nawilżona. Nie zapycha, koi i łagodzi podrażnienia, niweluje zaczerwienienia. Cena: ok 10 zł. 


KREM - ŻEL DO STÓP

Zimą dbanie o stopy przekładam na drugi plan. Zakryte buty, skarpetki i rajstopy sprawiają, że nawet niezadbane stopy będą słabo widoczne. Są jednak też i wady. Cały dzień w grubych, zimowych butach sprawia, że nasza stopa nie otrzymuje wystarczającej ilości powietrza, "dusi się" a wieczorem puchnie i boli. W takim przypadku sięgam po kremowy żel, który daje uczucie chłodu, łagodzi obrzęk i zmiękcza naskórek. Oczywiście nie ma co liczyć na to, że zrogowaciałe pięty, zregenerują się za pomocą kremu. Warto codziennie używać pumeksu i ścierać twardą skórę. Żel ma wspomóc a nie usunąć. Krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Cena: ok 8 zł.


MAŚĆ DLA SPORTOWCÓW

Sportowcem nie jestem. Kiedyś biegałam, ruch był dla mnie codziennym obowiązkiem. Źle się czułam jeśli nie przebiegłam 10 km. Potem spadł śnieg więc przerzuciłam się na fitness i basen. Od ostatniej aktywności minęło kilka miesięcy. Zrobiłam się gruba i leniwa, co widać na moim INSTAGRAMIE - (KLIKNIJ TUTAJ). Moja praca polega głównie na siedzeniu przed komputerem więc ból pleców i kolan jest nie nieunikniony. Od niedawna zaczynam odczuwać ogromny ból w kręgosłupie. Zapisałam się na basen, jeśli nie pomoże dorzucę fitness. Na razie jednak wspomagam się Maścią dla sportowców, która pomaga mi złagodzić ból. Produkt pachnie eukaliptusem i ma żelową konsystencję. Szybko się wchłania i zostawia delikatną powłoczkę. Uczucie chłodu jakie pozostawia, pozytywnie wpływa na dyskomfort wywołany siedzeniem w tej samej pozycji. Działa jednak obawiam się, że jeśli nic z sobą nie zrobię to maść może nie pomóc. Cena: 14 zł. 


Co łączy te 3 produkty? Na pewno zapach, miętowo-eukaliptusowo-aloesowy :) Konsystencja, żelowo - kremowa. Szybkość wchłaniania oraz uczucie chłodu po ich zastosowaniu. Warto też spojrzeć na cenę, która jest stosunkowo niska w porównaniu do produktów, innej marki, o podobnym działaniu. Żele są ze mną od kilku lat i nigdy się na nich nie zawiodłam :) Kupicie je w aptekach lub sklepach internetowych.  

SWEET NOTHING_GOODIES.PL

SWEET NOTHING_GOODIES.PL


Witajcie! Pomimo tego, że pogoda za oknem nie jest najgorsza, sezon grzewczy rozpoczął się już jakiś czas temu. Wieczory są coraz dłuższe więc chcąc - niechcąc najczęściej spędzamy je w domu z gorącą herbatą lub kakao oraz dobrą książką lub filmem. Warto ten czas umilić sobie pięknym zapachem. Dzisiaj przychodzę do Was z wyjątkową propozycją czegoś słodkiego, a mowa o wosku do kominka SWEET NOTHING


Woski palę głównie jesienią, zimą i czasami wiosną. Lubię otulać się ciepłym kocem i pięknym zapachem. Miło w takim jesienno - zimowym klimacie spędzać chłodne wieczory. Ostatnio rozpaliłam słodko - pudrowy wosk, który przypominał zapach waty cukrowej. Nie wykryłam w nim nut świeżości więc nie będzie on odpowiedni dla wszystkich. Na pierwsze chwile wydawał mi się mdły i myślałam, że będzie to moje pierwsze i ostatnie palenie ale z upływem czasu wosk otulił swoją słodkością i nadał pomieszczeniu dużo ciepła. 


Osoby wrażliwe na cukrowo-pudrowe zapachy mogę nie zaakceptować wosku. Ja sama mam mieszane uczucia. Wosk jest ładny ale nie na tyle, żebym kupiła go ponownie. Cena: 9 zł. 



CO ZUŻYŁAM I WYRZUCIŁAM W PAŹDZIERNIKU?

CO ZUŻYŁAM I WYRZUCIŁAM W PAŹDZIERNIKU?


Witajcie. Tradycją jest to, że na moim blogu, co miesiąc pojawiają się zużycia z zeszłego miesiąca. Tym razem podsumuję 60 dni ponieważ w październiku zabrakło mi czasu, na przygotowanie wpisu Mam duży zapie*. Dodatkowo po powrocie z pracy mam noc więc zdjęcia mogę robić tylko na weekendach, które spędzam w Rzeszowie na uczelni...więc sami rozumiecie ;)


TAFT | LAKIER DO WŁOSÓW - lubię go aczkolwiek ostatnio jestem średnio z niego zadowolona. Za słabo utrwala i nawet duża ilość nie daje odpowiedniej sztywności. Chętnie spróbowałabym coś innego, tylko co?

BATISTE | SUCHY SZAMPON - stały bywalec moich denek. Jedno opakowanie wystarcza mi na miesiąc, fajnie rozjaśnia włosy i odbija je od nasady. Wersja ROSE GOLD - najlepsza!

JOANNA | SZAMPON ODCIEŃ PLATYNOWY  - jeden z drogeryjnych tanich szamponów, który eliminuje żółte odcienie z włosów. Należy jednak uważać z jego użytkowaniem, ponieważ wysusza czuprynę. 

DESSANGE PROFESSIONAL HAIR LUXURY | SZAMPON - napiszę krótko: jestem na TAK! Więcej w recenzji, niebawem :)

MARION | SERUM - produkt ma zabezpieczać włosy przed wysokimi temperaturami. Nakładałam go jedynie na końcówki. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam znaczną poprawę w ich kondycji. Chętnie wracam...


DOVE | ŻEL POD PRYSZNIC - antyperspiranty tej marki uwielbiam, żele również ale zapach gruszki to jedna wielka pomyłka. Jest mdły i mydlany. Nigdy więcej tego wariantu zapachowego!

DOVE | ANTYPERSPIRANT - kolejna nowa wersja zapachowa od marki Dove, które na początku mi się podobała. Z czasem sympatia mijała. Odnoszę wrażenie jakby nowości miały słabsze działanie od tych pierwotnych ale muszę to jeszcze dokładnie sprawdzić. 

DENTALUX | PŁYN DO JAMY USTNEJ - kupiłam chyba w Lidlu za ok 3 zł? Nie pamiętaj dokładnej ceny. Jest bardzo mocny alkoholowy i nietrwały. Uczucie świeżości mija po kilku minutach.

GENTLEDAY | PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ -  bardzo przyjemny płyn, gęsty i wydajny. Jedyne co mi zabrakło to zapach. Nie podrażnia i nie uczula. 



GARNIER | PŁYN MICELARNY - płyny tej marki bardzo lubię, jednak na promocji w Rossmanie postanowiłam wypróbować wersje z olejkami. Żółta jest okej ale też trzeba uważać przy demakijazu oczu aby ich nie podrażnić. Niebieska wg mnie dno. Podrażnione oczy, słabo radził sobie z makijażem. Zmęczyłam ale nigdy więcej.

FITOMED | ŻEL DO TWARZY - bardzo delikatny, przyjemny żel do mycia twarzy. Dobrze oczyszczał i dawał delikatne uczucie ściągnięcia. 


ORIFLAME | KREM DO TWARZY - rewelacyjny krem, który dobrze nawilża i odżywia. Pozostawia buzię gładką i miękką. Dodatkowo ma delikatny, miodowy zapach.  


E-NATURALNE.PL | FRANCUSKA GLINKA ŻÓŁTA - uwielbiam wszelkiego rodzaju glinki ale nie lubię uczucia gdy zasychają. Samo działanie jednak w 100% mnie satysfakcjonuje. 


BEAUTYFACE | MASKA AKTYWNA  - bardzo fajna maska w płachcie, rozjaśnia, nawilża i wygładza. 



REVERS COSMETICS | PODKŁAD DO TWARZY - podkład dobrze maskuje niedoskonałości, nie wchodzi w załamania. Wyrównuje koloryt i nie wysusza. 


JOANNA | KOREKTOR DO BRWI - rewelacyjny! Świetnie podkreślał łuk brwiowy, delikatnie przyciemniaj włoski oraz dodatkowo wygładzał.


REVERS COSMETICS | BAZA  - bazy korygujące to najlepsze bazy dostosowane do cery mieszanej. Wyrównują koloryt i matują. Makijaż na nich wygląda dużo lepiej i jest trwalszy.


MAYBELLINE | MASKARA DO RZĘS - wydłuża i nadaje intensywnej czerni rzęs ale skleja zamiast pogrubiać. Ogólnie markę lubię. Po przejechaniu dodatkową szczoteczką po rzęsach można było uzyskać bardzo ładny efekt. 

EVELINE | MASKARA DO RZĘS - jeden z najlepszy tusz do rzęs jaki miałam. Wydłuża, podkręca i precyzyjnie rozdziela włoski. Zdecydowanie mój ulubieniec!





IST EKSPRESOWA MASECZKA AKTYWNA WIT C – ODBUDOWA I WZMOCNIENIE DLA CIENKIEJ SKÓRY

IST EKSPRESOWA MASECZKA AKTYWNA WIT C – ODBUDOWA I WZMOCNIENIE DLA CIENKIEJ SKÓRY


Hej! Jak Wam minął długi weekend? Ja, muszę przyznać, że w końcu odpoczęłam. Podczas tych 3 dni odwiedziłam groby najbliższych, spędziłam mnóstwo czasu z moim synem oraz postanowiłam zregenerować swoją buzię i ciało. Zima już tuż tuż... :)

Dzisiaj recenzja maseczki w płachcie jednej z moich ulubionych marek. Maski od BeautyFace lubię za skuteczność i szybkość działania. Jesień daje się we znaki, moja skóra ostatnio stała się bardzo cienka i wiotka jak pergamin. Bałam się, że zacznie pękać. Postanowiłam działać i tym razem wypróbowałam EKSPRESOWĄ MASECZKĘ Z AKTYWNĄ WITAMINĄ C, której zadaniem jest wzmocnienie cienkiej skóry. 


Maseczka zapakowana jest w foliowy woreczek i papierowe opakowanie, na którym znajdziemy kilka słów o produkcie. Duży plus za naklejkę w języku polskim. Chociaż sami opakowanie bardzo mi się podoba to jednak uważam, że im mniej tym lepiej. Po co tyle opakowań, czy sama folia nie wystarczy?


Maska to zwykła biała płachta, mocno nasiąknięta substancjami odżywczymi. Produkty od BeautyFace bardzo dobrze pasują twarzy. Maska jest duża i ma ponacinane boki tak, aby każdy mógł ją dopasować do swojej twarzy. Co do wykonania samej płachty nie mam zastrzeżeń. Materiał solidny, bez obaw, że coś się przedrze podczas rozwijania i nakładania.

Producent zaleca trzymanie maseczki ok 25-30 minut. Ja trzymam do momentu aż żel wyschnie i maska sama się odklei. Trwa to ok 50 minut. Produkt na początku daje uczucie chłodu więc sprawdzi się lepiej latem niż zimą. Po ściągnięciu maski wklepuję pozostałości z opakowania w skórę tak aby w pełni wykorzystać substancje nawilżające. 


Efekty jakie zauważyłam to na pewno wyrównanie kolorytu, naprężenie i nawilżenie buzi. Skóra jest miękka, gładka i porządnie nawilżona. Znika uczucie zmęczenia a twarz nabiera witalności i blasku. Nie zamieszczam zdjęć przed i po, bo ciężko było mi uchwycić ten efekt. Warto kupić maskę i wypróbować ja na sobie. Gwarantuję, że nie będą to stracone pieniądze :)



Copyright © 2014 Anqelique , Blogger