KREMU DO TWARZY Z WODĄ RÓŻANĄ GARNIER BOTANICAL CREAM
Zimą powinniśmy szczególnie zadbać o pielęgnację naszej twarzy. Chłodne powietrze, mróz oraz opady deszczu i śniegu niekorzystnie wpływają na stan skóry, nie tylko na twarzy. Buzia jednak jest najbardziej narażona na działanie środowiska, ponieważ jej nie zasłaniamy.Warto w okresie jesienno-zimowy zadbać o prawidłowe nawilżenie. Dzisiaj recenzja Kremu z wodą różaną marki Garnier :)
Ciężko jest znaleźć odpowiedni krem do twarzy, z którego będziemy zadowoleni w 100%. Zawsze znajdzie się jakieś ale. Czasami też, regularne stosowanie tego samego kremu sprawia, że mamy ochotę wypróbować coś innego, nowego. Opcja pierwsza - to mój przypadek. Ciągle szukam kosmetyku, który zostanie ze mną na lata.
Krem Garnier kupiłam dzięki aplikacji Rossman. W zakładce pojawił mi się kupon "-30%" na wybrane kremy do twarzy. Dzięki temu, że płyn micelarny tej marki to mój ulubieniec, a zapach róży to jeden z niewielu aromatów, które uwielbiam w kosmetykach, postanowiłam wypróbować Krem z wodą różaną marki Garnier.
Krem znajduje się w plastikowym pojemniczku z odkręcanym wieczkiem. Na samym wstępie minus. Naturalne kosmetyki powinny być umieszczane w szklanych słoiczkach (co robi już wielu producentów) a nie w szkodliwym plastiku. Konsystencja produktu nie jest zbita, jest lekka i delikatna. Zapach, jak sama nazwa wskazuje jest różany, nie jest on jednak bardzo intensywny. Uwielbiam zapach tego kwiatu więc dla mnie jest okej. Kosmetyk dobrze się rozprowadza i szybko wchłania zostawiając delikatną, lepką powłokę. Bardzo dobrze sprawdza się przed makijażem, puder nakładany na zwilżoną buzię wygląda dużo lepiej niż jakbyśmy mieli nakładać go na suchą. Nałożony na noc sprawia, że rano budzimy się z dobrze odżywioną i wygładzoną buzią. Krem nie podrażnia i nie daje uczucia ściągania. Jedyne do czego mogę się przyczepić to skład, w którym znajdziemy liczne składniki powodujące powstawanie zaskórników. Produkt może zapychać i sprawiać, że na buzi pojawią się niespodzianki. Nie musi tak być ale może...
Krem kupiłam za 12 zł w Rossmanie. Chętnie sięgnęłabym po niego ponownie ale niestety moją zmorą są zaskórniki a ten krem raczej nie pomoże mi w walce z nimi. Szkoda bo zapowiadał się bardzo obiecująco. Jeśli miałabym go podsumować, to owszem krem polecam ale tylko osobom z bezproblemową skórą ;)
Nie przepadam za zapachem róży w kosmetykach, więc raczej nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to rynek kosmetyczny tak szybko się zmienia, że znaleźć krem na lata po prostu nie sposób - dany krem jest na fali przez parę lat a potem...znika. Również mam tendencję do zaskórników, więc ten krem chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nie miałam chyba nigdy kremu z Garniera :)
OdpowiedzUsuńJa mam bezproblemową skórę, więc może skuszę się na ten krem.
OdpowiedzUsuńMoja skóra srednio lubi różane kosmetyki
OdpowiedzUsuńZ serii Botanical Garniera miałam kilka kosmetyków, i tylko jeden był w miarę ok ,cała reszta to buble
Pozdrawiam
Lili
Ja też mam tendencje do zaskórnikow. Szkoda, że nie powalił na kolana bo ostatnio polubiłam sie z różanymi kosmetykami
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się sprawdził na mojej buzi :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę chętnie go wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale markę lubię. Szczególnie chętnie używam ich produktów do włosów ;)
OdpowiedzUsuńAwesome post.
OdpowiedzUsuńlovely post.
OdpowiedzUsuń