Sama nie mogę w to uwierzyć, że dzisiaj mamy już lipiec. Wydaje mi się, że nie dawno był 1 czerwiec i dzień dziecka a już za chwilę będziemy żegnać się z latem i witać nowy rok szkolny. Gdzie są te czasy i chwile, kiedy każdy dzień był beztroski i naprawdę bardzo długi? Ech...;(
Nowy miesiąc rozpoczynam podsumowaniem zużycia kosmetycznego czerwca. Chciałam takie posty robić co 2 miesiące ale w czerwcu wyzerowałam sporo kosmetyków, które nie mieściły mi się w pudełku. Zapraszam po szczegóły :)
KALLOS | MASKA MANGO - testowałam już maseczkę bananową oraz mleczną, obie spisywały się świetnie, nawilżały i miały cudowny zapach. W przypadku maski Mango nie było inaczej. Odżywia, nawilża i regeneruje. Kosztuje śmieszne pieniądze i jest bardzo wydajna. Cena: ok 10 zł za 1000 ml, dostępna w Naturze. KUPIE PONOWNIE :)
SLEEK LINE | MASKA DO WŁOSÓW BLOND - maskę w kolorze różowym kupiłam przez przypadek, zawsze brałam niebieską. Bałam się, że po jej użyciu będę miała różowe włosy ale maska nadawała im jedynie ciepłego odcienia. Chcąc uzyskać delikatną poświatę różu, polecam do maski dodać 2 łyżki różowej płukanki. Efekt jest świetny! Produkt kupiłam w drogerii online
Eglamour.pl za ok 22 zł. Wydajność jest ogromna. Sprawdzając post z recenzją - kupiłam ją w październiku 2018 roku. Z tym, że używałam jej sporadycznie, powiedzmy tak 2 razy w miesiącu
. KUPIĘ PONOWNIE ALE WERSJĘ NIEBIESKĄ :)
PANETENE | ODŻYWKA DO WŁOSÓW - 3-minutowe odżywki do włosów to mój "must have" i prawdopodobnie zaliczę je do ulubieńców roku. Świetnie nawilżają i odżywiają włosy w bardzo krótkim czasie. Mają przecudowny zapach - typowy dla kosmetyków tej marki. Sprawdzałam i ich cena z roku na rok maleje. W roku 2018 kupowałam je za 15 zł, aktualnie w Rossmanie dorwałam maski za 8.99 zł :) Warto! MÓJ HIT! :)
H&S | SZAMPON DO WŁOSÓW - pojawia się u mnie niemalże w każdym denku a to tylko z tego względu, że używa go też moja mama. Ja stosuję tylko wtedy kiedy potrzebuję mocnego skalpu. Produkt porządnie oczyszcza skórę głowy i włosy. Do kupienia w każdej drogerii, często występuje w promocji. KUPIĘ PONOWNIE tzn. JUŻ KUPIŁAM :)
DOVE | SZAMPON DO WŁOSÓW - szampon, który pamiętam za czasów studiów. Postanowiłam zrobić come back i wypróbować go ponownie. Spisuje się równie dobrze jak kiedyś. Nawilża, odświeża i zostawia zapach typowy dla kosmetyków Dove. Do kupienia w każdej drogerii, cena ok 12 zł KUPIĘ PONOWNIE!
IL SALONE MILANO | SZAMPON DO WŁOSÓW - nie przepadam za tak dużymi opakowaniami produktów, chociaż w tym przypadku 1000 ml to za mało. Szampon jest rewelacyjny! Świetnie oczyszczał i nawilżał włosy. Konsystencja może była delikatnie za rzadka ale i tak 1l butelka wystarczyła mi na pół roku użytkowania przy częstotliwości stosowania: co drugie mycie. Cena: 40 zł do kupienia w Hebe lub online. KUPIĘ bo warto!
TRESEMME | SPRAY TERMOOCHRONNY - spray ma bardzo ładny zapach i wygodny atomizer. Rozpylacz jest łatwy w użytkowaniu i wyrzuca delikatna mgiełkę. Włosy po jego zastosowaniu są miękkie, wygładzone i lśniące. Jedyny minus - trzeba uważać z ilością aplikacji, zbyt duża sprawi, że będziemy musieli włosy umyć jeszcze raz. Jest okej ale znam lepsze. Do kupienia w Rossmanie za 25 zł. CHYBA NIE KUPIĘ.
BATISTE | SUCHY SZAMPON - to stały bywalec mojego bloga. Uwielbiam go, szczególnie za rozjaśnienie czupryny i uniesienia od nasady. Rzadko kiedy używam do odświeżania. Najlepsza wersja wg mnie to ROSE GOLD. Do kupienia w każdej drogerii, warto polować na promocje, wtedy możemy go dorwać za ok 10 zł. KUPIĘ PONOWNIE tzn. JUŻ MAM KILKA W ZAPASIE :)
TAFT | LAKIER DO WŁOSÓW - pojawia się w każdym podsumowaniu i chociaż za każdym razem obiecuję sobie wypróbować coś innego to jakoś mam sentyment do tego kosmetyku. Cena na promocji ok 9 zł, dostępny chyba w każdym sklepie. KUPIĘ.
PROKUDENT | PŁYN DO PŁUKANIA JAMY USTNEJ dla dzieci - miałam taki okres, kiedy płyny miętowe podrażniały moje błony śluzowe i jakoś mi nie smakowały. Sięgnęłam wówczas po produkt dla dzieci. Odświeżał oddech i miał ładny owocowy zapach. Fajna alternatywa. Cena na poromocji ok 6 zł za 500 ml. Do kupienia w Rossmanie. KUPIĘ PONOWNIE.
GARNIER | ANTYPERSPIRANT W KULCE - nie mam problemów z poceniem się więc typowych mocnych antyperspirantów nie potrzebuje, hmm..? Nawet nie wiem czy takowe istnieją. Chociaż bardzo lubuję się w sprayach, ostatnio coraz częściej przerzucam się na kulki. Cena na promocji: ok 6 zł, dokupienia chyba w każdym sklepie. KUPIĘ PONOWNIE.
NIVEA | ANTYPERSPIRANT W SPRAYU - nowość, która jakiś czas temu wyszła na rynek. Są 3 warianty, wypróbowałam wszystkie. Wersja fresh jak dla mnie najlepsza. Ma świeży zapach, który utrzymuje się bardzo długo. Cena: ok 10 zł. Dostępny w drogerii. KUPIĘ PONOWNIE.
BIAŁY JELEŃ | ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ - w sklepie nie było emulsji, więc sięgnęłam po żel. Chociaż jest to ta sama marka wg mnie emulsja spisuje się dużo lepiej. Nie wiem czy to kwestia działania, konsystencji czy po prostu przyzwyczajenia. Cena: ok 6 zł, dostępny w drogeriach. RACZEJ NIE KUPIĘ.
MANUFAKTURA KOSMETYCZNA | HYDROLAT LIPOWY - rzadko używam hydrolatów. Mają podobne działanie do toników. Hydrolat lipowy nawilża, odświeża i regeneruje. Ogólnie nie mam mu nic do zarzucenia. Sprawdził się chociaż nie do końca pasował mi zapach ale jak wiadomo to kwestia gustu. Ceny nie pamiętam, dostępny na stronie producenta. NIE WIEM CZY KUPIĘ, może inny zapach.
LA ROCHE POSAY | ŻEL DO MYCIA TWARZY - jeden z lepszych żeli jakie miałam. W 100% domywa resztki makijażu, ściąga, odświeża i oczyszcza. Jestem z niego w pełni zadowolona. Aktualnie używam pełnowymiarowego opakowania. Cena: ok 45 zł.
UNDER TWENTY | TONIK - zastanawiam się dlaczego odkryłam go tak późno. Tonik jest rewelacyjny! Nie wysusza, nawilża, daje uczucie odświeżenia, czystości i świetnie przygotowuje cerę pod krem. Kupiłam za ok 8 zł w Rossmanie, w cenie na do widzenia. Żałuję, że nie wzięłam więcej bo aktualna to ok 16 zł. KUPIĘ PONOWNIE!
ISANA | ŻEL POD PRYSZNIC - niczym nie różni się od pozostałych żeli, bardzo ładny zapach różu i wanilii, który o dziwo nie jest mdły. Konsystencja kremowa a taka forma tubki pozwala wycisnąć produkt do samego końca. Cena: ok 4 zł, dostępny w Rossmanie. KUPIĘ PONOWNIE.
ISANA | MYDŁO W PŁYNIE - limitowana edycja. Chyba już nie dostępna w Rossmanie. Lubię mydełka tej marki. Ładne opakowania, piękne zapachy i mega tanie bo nie całe 3 zł :) KUPIĘ inne warianty zapachowe z przyjemnością ;)
KALOS | ŻEL POD PRYSZNIC - bardzo dobrze znam produkty Kalos do włosów więc na jednej z promocji w Hebe skusiłam się na żel i...stwierdzam, że jak maski i szampony są dobre tak żel jest do d... . Nie pieni się, nie myje dobrze, pozostawia dziwny film i ma średnio przyjemny zapach. Zamiast energetyzować raczej przytłacza. Jest rzadki przez co mało wydajny. Kompletny nie wypał. Cena: coś ok 5 zł. NIE KUPIĘ!
ESSENCE | MASKARA DO RZĘS - tusz wydłuża rzęsy aż do samych brwi, podkręca je i pogrubia przy 2 pociągnięciach ale strasznie odbija się na powiekach. Kilkanaście razy w ciągu dnia musiałam sprawdzać czy nie mam czarnych smug i oczywiście miałam. Szkoda bo zapowiadał się obiecująco. Dostępne w Naturze, na promocji ok 8 zł. NIE KUPIĘ.
EVELINE | TUSZ DO RZĘS - kocham go ponad życie! Jest dla mnie najlepszy! Świetnie rozdziela, wydłuża i pogrubia. Nie odbija się i nie kruszy. Często występuje na promocji w Rossmanie za ok 11 zł. Warto mieć go w swojej kosmetyczce :) KOCHAM!
EVELINE | WODOODPORNY TUSZ DO RZĘS - ślepa kura ze mnie! Podczas promocji w Rossmanie -55% rzuciłam się na te tusze jak głupia i dopiero w domu zobaczyłam, że kupiłam wodoodporną maskarę. Jestem raczej przeciwniczka takich kosmetyków. Ciężko się je zmywa. Po drugie jakoś nie widzę tego, żeby chodzić na basen czy na plażę w makijażu, dla mnie to absurd :) Nie podam ceny bo już nie pamiętam. NIE KUPIĘ.
NIVEA | MASŁO DO UST - opakowanie typu słoiczek jest dla mnie nie akceptowalne. Nie lubię kilka razy w ciągu dnia grzebać brudnymi paluchami w słoiczku. Balsam kupiłam ze względu na rewelacyjne opinie w sieci i nie żałuję. Masełko świetnie nawilża usta i ma przepiękny zapach. Znalazłam na niego również sposób. Produkt nakładam pędzelkiem do ust, wada? Nie mogę mieć go zawsze przy sobie. CHĘTNIE WYPRÓBUJĘ INNE WARIANTY ZAPACHOWE :)
ORIFLAME | PERFUMY - nazwy nie pamiętam bo dostałam je w prezencie. Są bardzo słodkie i raczej nie sprawdzą się latem, chyba, że ktoś lubi słodkości przez cały rok. Ogólnie zapach ładny. NIE KUPIĘ.
LIRENE | ŻEL DO TWARZY - już nie pamiętam skąd mam ten żel, na pewno jest to wersja rosyjska. Dobrze zmywał makijaż i oczyszczał twarz. Nie podrażniał. Taki zwyklaczek. Nie mam pojęcia czy jest polska wersja. NIE KUPIĘ ze względu na dostępność.
AA| KREM POD OCZY - jestem ani na tak ani na nie. Nie podrażnił, nie uczulił ale też niczym mnie nie zaskoczył. Skóra po jego użytkowaniu była taka sama jak przed. Kupiony w Rossmanie za ok 18 zł. NIE KUPIĘ.
SELFIE PROJECT | MASECZKA KOJĄCA - ten produkt to jedno wielkie nieporozumienie. Nie wiem jak producent mógł wypuścić na rynek takie kosmetyk. Podrażnia buzię, wysusza i zawiera mnóstwo alkoholu ;( NIE KUPIĘ.
TOŁPA | NORMALIZUJĄCY KREM (próbka) - po jednej saszetce zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego produktu. Krem nałożony na noc spisał się świetnie. Ma gęsto konsystencję, która dość szybko się wchłania. Rano buziaczek był mega sprężysty i odżywiony. KUPIĘ - chyba :)
CLINIQUE | KREM (próbka) - jakoś nie szczególnie zapamiętałam ten krem, więc chyba u mnie po jednorazowym użyciu nie było jakiegoś efektu wow. Ciężko mi cokolwiek napisać. NIE WIEM czy KUPIĘ.
To już koniec mojego denka. Trochę się tego nazbierało. Jak widać wykończyłam swoich ulubieńców, do których już wróciłam i są moimi niezastąpionymi elementami podczas pielęgnacji ale zdarzyły się też buble, których mam nadzieję, że nigdy nie spotkam.
ZNACIE JAKIEŚ PRODUKTY? LUBICIE? A MOŻE POLECICIE COŚ CIEKAWEGO, WARTEGO PRZETESTOWANIA :)