PODSUMOWANIE: LIPIEC - SIERPIEŃ 2020


Witajcie!

Czas ucieka w mgnieniu oka....Dzieje się to zdecydowanie za szybko :( Lato upłynęło jak pstryknięcie palca. Mam wrażenie, że przed chwilą się zaczęło a już za kilka dni pożegnamy się z nim na dobre. Jedyna nadzieja? To, że słońce zostanie z nami jak najdłużej. Jestem ciepłolubna i nie przepadam za zimą :) a Wy? Dzisiaj zapraszam na podsumowanie mojego wakacyjnego zużycia kosmetycznego. 


H&S | Szampon do włosów - niezbyt dobry skład i fakt, że jest bardzo mocny to jego jedyne wady. Do plusów zaliczę porządne oczyszczanie, przedłużanie świeżości i odbicie czupryny od nasady. Do codziennego stosowania odradzam ale raz na jakiś czas TAK.

BATISTE | Suchy szampon - widząc go w każdym moim denku możecie pomyśleć, że nie myję włosów :D Wyprowadzę Was z błędu i robię to codziennie lub co 2 dzień :) Suche szampony unoszą moją klapniętą czuprynę (posiadaczki cienkich włosów wiedzą o czym mówię), odbijają włosy od nasady oraz delikatnie rozjaśniają mój odrost - podoba mi się to.

ISANA | Suchy szampon - kiedyś był dla mnie najlepszy. Ostatnio, ze względu na cenę postanowiłam ponownie go wypróbować i NIE. Batiste nie ma sobie równych. 



TAFT | Lakier do włosów - to mój stały bywalec denek, chociaż za każdym razem powtarzam, że zamienię go na inny model to i tak podczas wizyty w drogerii ląduje w moim koszyku. Dlaczego? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie, ja nie wiem :D

TRESEMME | Szampon tonujący - trzeba liczyć się z tym, że w przypadku używania tonującego szamponu włosy będą szorstkie, sztywne i na pewno będą się plątały. Odżywka obowiązkowo. Do stosowania raz na 1-2 tygodnie w zależności od częstotliwości mycia włosów. Czy niweluje żółć? Myślę, że w jakimś stopniu tak - duży wpływ na to ma częstość użytkowania i struktura włosów. Jedno jest pewne, po jego użyciu nie będziesz kurczaczkiem :D


PANTENE | Odżywka - kocham, uwielbiam i uważam, że to jeden z lepszych produktów, które spotkałam na swojej drodze. Działa cuda z moim włosami. Zmiękcza, odżywia i nie przetłuszcza :)



ISANA | Żel pod prysznic - kupuję ze względu na cenę adekwatną do jakości. Niecałe 3 zł za 200 ml to naprawdę nie wiele. Żele ładnie pachną, tylko pod prysznicem. Na skórze ich nie czuć no ale...nie wymagajmy cudów za tak niską cenę :)

BEBEAUTY | Żel pod prysznic - bardzo lubię, żele z pompką - nie marunję wtedy kosmetyków. W tym przypadku pompka to jedyna zaleta. Nie wiem skąd tyle pozytywnych opinii w sieci, cena niska ale zapach i konsystencja jakoś mnie nie przekonują. Wolę dołożyć te 2-3 zł i mieć pięknie pachnący żel z pompką np. z Palmolive :)

VENUS | Pianka do golenia - przyjemna konsystencja, ładny zapach. Nie podrażnia, nie uczula i jest wydajna. Myślę, że te kilka wyrazów wystarczy :)

DOVE | Antyperspirant - nie wiem o co chodzi? 150 ml opakowanie ma innych zapach niż 250 ml? Mniejsze zachwycały mnie swoją jakością, zapachem i trwałością. W przypadku dużych opakowań kosmetyk śmierdział, nie zabezpieczał tak jak powinien i był jakiś dziwny. Też to zauważyliście?

WHITE FLOWERS | Peeling do ciała - jeden z lepszych peelingów jakie miałam. Skład - ideał, zapach - trochę mniej. To moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie opakowanie. 



GARNIER | Płyn micelarny - jak na razie nie ma sobie równych, używałam innych marek ale chyba ta sprawdza się u mnie najlepiej - oczywiście tylko wersja różową, żadne inne (hmm..nie próbowałam jeszcze różanej - zmienię to)


UNDER TWENTY | Tonik - sięgnęłam po niego ze względu na zawartość kwasu salicylowego i bardzo go polubiłam. Skład jest w miarę okej, zawartość parabenóLUMINATA - KLINIJ TUTAJ!w mi się nie podoba ale znajdują się one na samym końcu wiec ich ilość jest znikoma.  


CLARENA | Krem do twarzy - myślałam, że po jednej próbce nie da się ocenić czy produkt jest dobry czy nie. W tym przypadku wystarczyła kilka ml aby powiedzieć TAK. Kosmetyk zastosowałam na noc i obudziłam się z napiętą, nawilżoną i odżywioną buzią. 

LA ROCHE POSAY | Krem do twarzy - bardzo mocno się zawiodłam, zwłaszcza, że wydałam na niego 50 zł i nie należy do kremów z niższej półki. Opakowanie bardzo mało wydajne, krem wystarczył mi zaledwie na 2 tygodnie a nie stosowałam go w dużej ilości. Konsystencja lekka, dobrze rozprowadzał się na buzi. Nawilżał ale nie był to jakiś spektakularny wyczyn, taki średniaczek. Najgorsze było to, że zapychał i powodował wysyp nowych niespodzianek. Buzia miała się polepszyć a efekt był zupełnie odwrotny.

BIELNDA | Maska do twarzy - chciałam wziąć pełnowymiarowy produkt ale powiedziałam: NIE, spróbuję na początku saszetkę. Wiece co? Żałuję, że nie kupiłam dużego opakowania.. :) Recenzja wkrótce ;)


EZEBRA | Aceton - czy markowy aceton jest lepszy od mniej znanego i popularnego? Jak się okazuje, nie widać różnicy podczas stosowania ale widać podczas kupowania. Różnica cenowa ok 20 zł. 1L butelka wystarcza mi chyba na 3 lata czyli stosowałam po upłynięciu daty ważności i nie zauważyłam skutków ubocznych :D Można? Najwidoczniej tak :D

REVLON | Podkład do twarzy - kiedyś mój ulubieniec i w sumie chyba nadal nim jest. Podkład dobrze wtapia się w skórę, matowi, zakrywa wszystkie niedoskonałości i jest bardzo trwały. Z tego co zauważyłam nie muszę go poprawiać w ciągu dnia. Ważna rzecz: skóra przy jego używaniu nie może być sucha, musi być porządnie nawilżona, inaczej podkład nie będzie wyglądał ładnie :)

BOURJOIS | Krem BB - poleciła mi go jedna z kosmetyczek jako zamiennik podkładu i nie wyobrażam sobie teraz nakładania na twarz niczego innego. Krem jest jak podkład, zakrywa niedoskonałości i ładnie wtapia się w skórę. Do minusów mogę zaliczyć połyskujące drobinki, które na mieszanej cerze mogą wyglądać mało efektownie (warto zastosować puder matujący) oraz cenę. Nie kupujcie kosmetyku w znanych drogeriach (chociaż w Rossmanie, ostatnio, na prmocji był chyba za 28 zł), w sklepach online znajdziecie go za niecałe 25 zł :) 

KOBO | Bronzer - to mój pierwszy bronzer do twarzy. Lubię go, jest delikatny, ładnie wygląda na twarzy. Czasami używam go jako cienia do powiek. Odcień Sahara Sand sprawdzi się chyba na każdym odcieniu buzi :) 

EVELINE | Tusz do rzęs - nie wiem czy w tej cenie znajdziecie lepszą masakrę niż Celebrities. Dobrze rozdziela rzęsy, wydłuża, pogrubia i w cenie promocyjnej kosztuje ok 10 zł. Kocham ją miłością dozgonną :)

L"OREL | Tusz do rzęs - jest również bardzo dobry co Eveline. Dobrze rozdziela rzęsy, wydłuża, pogrubia ale jego cena promocyjna jest 2x większa. Jednak coś kosztem czegoś. Mam wrażenie że ta maskara jest trwalsza i wysycha znacznie wolniej niż Celebrities.

AVON | Luminata - zapach w katalogu pachnie bardzo ładne, woda przypadła mi do gustu. Była słodka ale nie mdła. W realu okazało się całkiem inaczej. Kompozycje zapachowe mnie dusiły. Oddałam mamie. 


25 komentarzy:

  1. Miałam te suche szampony i faktycznie z Batiste lepszy. Mam też ten płyn micelarny z Garbiera i jestem z niego zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa suchego szamponu z Isany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej go nie próbuj, dołóż parę złoty i weź Batiste :)

      Usuń
  3. Bardzo polubiłam maskę bielenda, ale większych opakowań nie ma. Chyba pomyliło Ci się z musem do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdziłam i tak, pomyliłam maskę z musem :D

      Usuń
  4. Mi też to lato zleciało zdecydowanie za szybko, też jestem ciepłolubna i nie znoszę zimy :p Zimą najchętniej nie wychodziłabym z domu :p Uwielbiam te szampony Batiste. Ten fioletowy tusz Loreala to jeden z moich ulubionych tuszów do rzes :)

    OdpowiedzUsuń
  5. znam płyn micelarny i maseczkę z bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię płyn micelarny Garnier, dla mnie to też numer 1, lubię piankę do golenia Venus, nigdy nie używałam suchego szamponu, ciekawa jestem efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne denko :) miło wspominam tusze z Loreal. Ja w sumie lubię i lato i zimę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A dla mnie suchy szampon Isana ciągle nie ma sobie równych ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieźle udało Ci sie z tym Acetonem, to pokazuje, że ważny jest głównie skład a nie marka/wygląd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, w wielu przypadkach tak jest :)

      Usuń
  10. Ten tusz L'oreal kiedyś kochałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu,kobieto ile Ty tego uzbierałaś przez te dwa miesiące 😁
    Sama większość z tych kosmetyków, miałam i uwielbiam np tusze od Eveline i Loreal'a czy ten krem BB Bourjois
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Teraz jak ścięłam włosy, to znów sięgam po suche szampony :) Lubię to jak odświeżają i unoszą włosy u nasady :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie wypróbuję ten suchy szampon ISANY.

    OdpowiedzUsuń
  14. Spore denko :) u mnie jakoś wolniej to wszystko schodzi...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Copyright © 2014 Anqelique , Blogger