CO KUPIŁAM W DROGERII OLMED

CO KUPIŁAM W DROGERII OLMED


Internetowe zakupy zawsze będą moją ulubioną formą wejścia w posiadanie czegokolwiek :D Przebywanie w drogerii podczas promocji doprowadza mnie do szału, setki dam krzątających się wokół półek i wymacane pełnowymiarowe kosmetyki (bo przecież jak nie ma testera to muszą otworzyć nowy i sobie ten tester zrobić) sprawiają, że coraz częściej poszukuję ciekawych i niedrogich drogerii, w których chętnie kupuję co nieco. Ciekawą opcją i jedną z lepszych, która sprawia, że konsumenci decydują się na zakupy jest "darmowa wysyłka". Całe szczęście, że nie jest dostępna w każdym sklepie bo dzisiaj byłabym bankrutem :) 

DROGERIA OLMED oferuje kosmetyki, dermokosmetyki i suplementy diety. Asortyment jest szeroki a ceny całkiem przystępne. W związku z tym, że to były moje pierwsze zakupy i tak jakby testowałam sklep zdecydowałam się na pielęgnację twarzy i ciała. Zobaczcie co kupiłam :)


YOPE BALSAM DO CIAŁA I RĄK - JAGODY GOJI I WIŚNI Zbliża się zima, zmarznięte łapki, suche dłonie, sucha i łuszcząca się skóra to jedne z objawów, które towarzyszą mi każdego roku. Z doświadczenia wiem, że lepiej zapobiegać niż leczyć stąd nawilżanie jest u mnie przez 365 dni w roku. Za kremami do rąk nie przepadam ale wiem, że muszę je używać w chłodne pory by uniknąć pękającego naskórka. Markę Yope miałam już okazję poznać - działanie oraz zapach otrzymują ogromnego plusa. W przypadku tego balsamu na razie mogę powiedzieć tylko tyle - PACHNIE OBŁĘDNIE! :) Cena: 22, 67 zł za 300 ml.


PHARMAZIS EMULSJA POD PRYSZNIC. W okresie jesienno - zimowym równie często sięgam po żele pod prysznic dla alergików lub osób z AZS. Kosmetyki te nie zawierają barwników, mydła, SLS, SLES, parabenów i silikonów a co się z tym wiąże? Nie wysuszają i nie podrażniają dodatkowo skóry. Można powiedzieć nawet, że poprawiają jej stan, nawilżają i dają jej wszystko to co potrzebuje :) Dlaczego ta marka i dlaczego ta emulsja? Czysty przypadek. Nie znam więc chętnie sprawdzę co to za kosmetyk :) Cena: 13,99 zł za 400 ml.


VICHY MINERAL 89 ŻEL. Kiedyś otrzymałam próbki tego żelu, po których musiałam kupić pełnowymiarowy produkt. Serum jest lekkie, dobrze się rozprowadza, nie pozostawia lepkiej warstwy i już po kilku użyciach widać pierwsze efekty. Jestem bardzo ciekawa jak poprawi się moja buzia po zużyciu całej buteleczki. Podobno żel świetnie sprawdza się podczas chłodu i mrozów - będzie okazja, żeby go sprawdzić...o ile przyjdzie zima :D Cena: 60,87 zł za 30 ml. 


LONG 4 LASHES SERUM DO RZĘS. Sekret moich pięknych, długich i gęstych rzęs. Po półrocznej kuracji śmiało mogę powiedzieć, że moje rzęsy, które po pomalowaniu maskarą nie były widoczne, teraz sięgają brwi :) Są cudownie piękne :) Będąc na makijażu u kosmetyczki, Pani stwierdziła, że nie ma potrzeby doczepiania rzęs bo i tak nie będą niewidoczne. To już moje drugie opakowanie, wcześniejsze wystarczyło mi na około pół roku. Było warto :) Cena: 44,90 zł za 3ml.


Z moich zakupów to tyle. Po przetestowaniu produktów na moim blogu pojawią się pełne recenzje. Pewniakiem na pewno jest żel Vichy, który mnie oczarował no i serum do rzęs, które pomimo niezbyt dobrego składu - działa. Kompletnie nie znam się na tego typu produktach więc jeśli znacie kosmetyk, po których rzęsy są obłędnie piękne a jednocześnie ma dobry skład poproszę o info. Cena nie gra roli :)

 

OnlyBIO Baby

OnlyBIO Baby


Dopadło i mnie! Wstrętne choróbsko, które nie chce odpuścić! :( Brak siły na pisanie postów i brak jakichkolwiek myśli na napisanie czegoś sensownego...Musiałam odpocząć. Dzisiaj wpis o produktach do codziennej pielęgnacji dla dzieci i niemowląt. Marka OnlyBio jest mi znana z środków czystości, które nie szkodzą i dobrze doczyszczają wszelakie zabrudzenia. Producent zapewnia, że 99% składników w jego produktach są pochodzenia naturalnego. W przypadku środków czystości można przymknąć oko ale w kosmetykach dla dzieci już nie. Przyjrzyjmy się składom pianki, balsamu i szamponu ONLYBIO BABY. 



Balsam jest koloru białego, ma delikatny, ładny zapach a swoją konsystencją przypomina bardziej mleczko niż balsam. Dobrze rozprowadza się na ciele i szybko wchłania. Po miesiącu użytkowania zauważyłam, że stan skóry syna polepszył się. Ciało zostało wygładzone, nawilżone i odżywione :) Świetnie sprawdzi się latem - po podrażnieniach słonecznych oraz zimą - po przemarznięciu i wysuszeniu skóry. Początek składu nie najgorszy, masło shea jest świetnym nawilżaczem, gdy widzę ten składnik w kosmetykach wiem, że produkt spełni moje oczekiwania. Rozczarowałam się trochę zawartości alkoholi. Chociaż nie są to szkodliwe substancja, wyraz "alcohol" wywołuje u mnie niechęć.  Cena: ok 36 zł - 300 ml. 

Aqua [woda], Butyrospermum Parkii (Shea) Butter [masło shea], Sesamum Indicum Seed Oil [olej sezamowy], Octyldodecanol [emolient, który poprawia rozprowadzanie preparatu], Isoamyl Laurate [substancja nawilżająca], Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate [emulgator], Propanediol [nośnik substancji aktywnych], Cetearyl Alcohol [substancja łącząca dwie fazy emulsji], Glycerin [gliceryna -substancja nawilżająca], Glyceryl Stearate [nadaje odpowiednią konsystencję kosmetykom], Microcrystalline Cellulose [regulator lepkości], Levan [działanie nawilżajace], Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil [olej z nasion słonecznika], Sucrose [cukier - nawilża, łagodzi], Xanthan Gum [substancja wpływająca na konsystencję kosmetyku], Dehydroacetic Acid [konserwant], Glucose [substancja utrzymująca wilgoć], Tocopherol [witamina E], Fructose [utrzymuje wilgoć], Citric Acid [kwas cytrynowy], Benzyl Alcohol [substancja konserwująca], Sodium Phytate [substancja przeciwzapalna], Benzoic Acid [konserwant], Parfum [zapach], Limonene [zapach], Linalool [zapach].






Szampon ma gęstą konsystencję, wystarczy jedna pompka aby umyć młodemu całe włosy. Dobrze się pieni i dobrze oczyszcza. Nie zauważyłam niczego niepokojącego. Brakowało mi jedynie zapachu, lubię jak włoski ładnie pachną :) Skład szamponu jest w miarę dobry. Nie szczypie w oczy, włosy są miękkie i błyszczące.  Cena: ok 30 zł - 300 ml

Aqua [woda], Coco-Glucoside [substancja pieniąca], Sodium Coco-Sulfate [emulgator], Cocamidopropyl Betaine [łagodny środek powierzchniowo czynny], Glycerin [gliceryna - substancja nawilżająca], Disodium Cocoyl Glutamate [środek powierzchniowo czynny], Sodium Cocoyl Glutamate [substancja myjąca], Sodium Surfactin [środek powierzchniowo czynny], Canola Oil [emolient tłusty, zabezpiecza skórę przed utratą wody], Glyceryl Oleate [emolient], Hydrogenated Palm Glycerides Citrate [substancja odżywiająca i zmiękczająca skórę], Sodium Chloride [wpływa na konsystencję kosmetyku], Citric Acid [kwas cytrynowy], Tocopherol [witamina E], Potassium Sorbate [konserwant], Sodium Benzoate [konserwant].



Pianka to produkt, który lubię najmniej. Nie wiem dlaczego ale nie przepadam za taka formą kosmetyków, mój młody jednak ją bardzo uwielbia. Dla dzieci to ogromna radość móc umyć samodzielnie ciałko pianką lekką jak puch, przypominającą chmurkę. Dzięki takim formom, dzieciaki chętnie podejmują czynności mycia i szybciej stają się nie zależne. Wygodna pompka, która działa bez zarzutu zdecydowanie ułatwia najmłodszym codzienną kąpiel. Hipoalergiczne czyli bez zapachu :) Trzeba się z tym liczyć. Skład wg mnie jest bardzo dobry  z małymi wyjątkami, które w niskim stężeniu nie są szkodliwe. Cena: ok 30 zł - 300 ml. Jedyny minus jaki zauważyłam - kończy się za szybko :)

Aqua [woda], Disodium Cocoyl Glutamate [środek powierzchniowo czynny], Coco-Glucoside [środek powierzchniowo czynny, substancja myjąca], Glycerin [substancja nawilżająca], Cocamidopropyl Betaine [łagodne środki powierzchniowo czynne], Sodium Cocoyl Glutamate [substancja myjąca], Sodium Surfactin [środek powierzchniowo czynny], Canola Oil [emolient tłusty], Glyceryl Oleate [emolient], Hydrogenated Palm Glycerides Citrate [substancja odżywiająca i zmiękczająca], Citric Acid [kwas cytrynowy], Tocopherol [witamina E], Potassium Sorbate [konserwant], Sodium Benzoate [konserwant].
 



Jeśli chcecie poznać produkty do sprzątania odsyłam do linku: ECO SPRZĄTANIE

Serum z kwasem hialuronowym Lanbena - chińska marka kosmetyczna

Serum z kwasem hialuronowym Lanbena - chińska marka kosmetyczna


Czy chińska marka kosmetyczna Lanbena może być dobra? I czy warto ryzykować swoją skórą testując kosmetyki, które prawdopodobnie powstają w garażach i mało sterylnych warunkach? Po wypróbowaniu rewelacyjnego balsamu do ust marki Lanbena, miałam ochotę na więcej...


Długo zastanawiałam się co wybrać, poszukiwałam informacji w Internecie ale nie za wiele się dowiedziałam, postanowiłam zaryzykować i kupiłam SERUM Z KWASEM HIALURONOWYM. Buteleczka zapakowana była w kartonik, który dodatkowo owinięto folią. Jak widać opakowanie zostało delikatnie uszkodzone podczas transportu. Zagniecenie nie miało wpływu na stan buteleczki. 


Do sedna. Jak serum to tylko i wyłącznie w szklanych opakowaniach. Nienawidzę plastiku. W tym przypadku produkt wlano do fiolki wykonanej z miękkiego tworzywa - tak naprawdę nie wiem z jakiego ale nie wyglądało to zbyt dobrze. Plus za pipetkę. Konsystencja gęsta, nawet powiedziałabym, że bardzo gęsta - galaretka. Zapach? Hm..bez zapachu? Produkt dobrze rozprowadzał się na buzi i bardzo szybko wchłaniał. Nie pozostawiał tłustego filmu i lepkiej warstwy.


SKŁAD
Water [woda], Glycerol [substancja nawilżająca], Poly (Methyl Methacrylate) [wypełniacz zmarszczek od zewnątrz, syntetyk], Carbomer [wpływa na konstystencję preparatu, gęstość i lepkość], Allantoin [koi, wygładza i łagodzi], Snail Secretion Filtrate [filtroway śluz sliamaka - łagodzi, koi i wygładza], Glycine [substancja odżywcza], Hydroxyethyl Cellulose [zagęstnik], Hyaluronic Acid [kwas hialuronowy], Hydrogenated Castor Oil [stabilizator kompozycji zapachowych], Triethanolamine [regulator pH], 2-Phenoxyethanol [nawilżacz, substancja alergenna].

Krótki ale kolorowy skład nie wróży niczego dobrego. Substancje zaznaczone na różowo - są najlepszymi składnikami jakie można spotkać w kosmetyce. Serum zawiera też spore ilości "dobrych" substancji (kolor zielony). Na szczęście na końcu znajdują się gagatki, które wg mnie mogą zaszkodzić ale też w niewielkim stężeniu są do przyjęcia. Jedyna zagadka to tak, że nie wiem ile danego szkodliwego składnika jest w produkcie - dlatego na czerwono!


Po przetestowaniu serum chyba nie jestem w stanie wyrazić obiektywnej oceny. Dlaczego? Ponieważ produkt wystarczył mi zaledwie na kilkanaście użyć. Po jednorazowym wklepaniu zauważyłam natychmiastowe nawilżenie i odżywienie buzi, jednak wydawało mi się, że jest to tylko powierzchowny efekt. Po kilku zastosowaniach nie zauważyłam jakiś spektakularnych zmian. Ze względu na zawartość Phenoxyethanol nie zamierzam do niego wracać i stosować regularnie. Przeraża mnie zawartość tego składnika. Kiedy nasz buzia potrzebuje jednorazowego witaminowego kopa - to jestem na TAK. Na dłuższą metę mówię NIE. Cena, śmiesznie niska. Za produkt zapłaciłam niecałe 13 zł, szło do mnie ok 2 tygodni. Poniżej zostawiam link, gdyby ktoś był zainteresowany. Producent oferuje też inne sera: m.in. z witaminą C i 24k złotem :)


 

Co warto kupić na promocji w Rossmanie? Jesień 2020

Co warto kupić na promocji w Rossmanie? Jesień 2020


Dzisiaj, 16 października w Rossmanie ruszyła wyprzedaż kosmetyków do makijażu. Akcja potrwa do końca miesiąca. Przygotowałam Wam krótką ściągawkę na co warto zwrócić uwagę i co kupiłabym ja wybierając się do drogerii. Za każdym razem wolę unikać takich promocji, wielokrotnie nacięłam się na to, że nie wszystkie kosmetyki są tak naprawdę przecenione bo w sieci można znaleźć je taniej niż na promocji w Rossmanie ale też nie każdy lubi zamawiać online. Masakry i podkłady warto brać! Są tańsze :) W tym roku planuję wybrać się do sklepu po moje perełki bo widzę, że są bardzo bardzo tanie, mam nadzieję, że jeszcze się coś uchowa :) i nie wszystko zostanie wymacane :D 

P.S. Z roku na rok promocje są uboższe aż nie chce się z nich korzystać...Szkoda!












WYBIERACIE SIĘ DO ROSSMANA? CO BĘDZIECIE KUPOWAĆ? MACIE SWOICH ULUBIEŃCÓW? POLECACIE COŚ KONKRETNEGO?

Moje łupy (o ile cokolwiek kupię) będziecie mogli zobaczyć na IG: INSTAGRAM Anqelique - kliknij tutaj!


 

ICY BLUE SPRUCE_GOODIES.PL

ICY BLUE SPRUCE_GOODIES.PL


Za oknem już prawdziwa jesień. Szaro, deszczowo i przede wszystkim zimno. Październikowe wieczory to czas na wybicie gorącej herbaty, przeczytanie dobrej książki i zrelaksowanie się. Bardzo fajnym akcentem - "umilaczem" chłodnych popołudni są woski, które nadają ładnego zapachu w przebywanych pomieszczaniach. Jeden warunek - zapach musi być trafiony :) 


Na ICY BLUE SPRUCE zdecydowałam się z czystego przypadku, zobaczyłam ośnieżoną gałązkę świerku i zatęskniłam za śniegiem i zimą. Byłam też bardzo ciekawa jak pachnie "lodowaty niebieski świerk" i muszę przyznać, że zapach jest dość specyficzny, intensywny ale nie przytłaczający. Na "sucho" w dużej skali przypomina cukierki lodowe - które przypominają mi dzieciństwo. Po rozpaleniu słodycz znika i pachnie tak..mmm, świeżo, rześko. Przeważające nuty to zdecydowanie mięta i świerk. Chociaż zapach na samym początku wydawał się dziwny to później, nawet mi się spodobał. Ciekawe połączenie i dość oryginalny zapach. Intensywność - ok 1h po wygaszeniu. 



Yankee Candle to moje ulubione woski. Kupując je mam pewność aromatu i wydajności, czasami zdarzają się wyjątki - tak jak dziś. Cena ok 9 zł. Na stronie GOODIES.PL często występują promocje, rabaty i darmowe wysyłki a zapach miesiące można kupić z 25% zniżką. 

ZROBILIŚCIE JUŻ ZAPASY WOSKÓW NA ZIMĘ?

 

Efektima, Coffee Miracle, Naturalny peeling kawowy

Efektima, Coffee Miracle, Naturalny peeling kawowy


Czy jesienią myślisz o zdrowym wyglądzie skóry? Czy troszczysz się o jej odpowiednie nawilżenie, wygładzenie i regenerację? Ćwiczysz, masujesz lub balsamujesz swoje ciało? Czy tylko siedzisz i narzekasz na fałdki, cellulit i sypiącą się jak wiór, spaloną słońcem skórę? Na to pytanie każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie sam. Jesienią zazwyczaj chowamy się pod długimi gaciami i wełnianymi sweterkami, zapominamy o codziennej pielęgnacji. Przypominamy sobie o niej dopiero wiosną, gdy za pasem jest lato - i jakoś trzeba na tej plaży wyglądać :D ale czy wtedy nie jest za późno? I czy nasze ciało zasługuje na takie tortury? Myślę, że nie :) O siebie powinniśmy dbać nie tylko latem ale przez cały rok. Od czego więc zacząć? Może od zdarcia zrogowaciałego naskórka przy użyciu peelingu i nałożeniu nawilżającego balsamu? A gdyby oba te kosmetyki połączyć razem? Otrzymalibyśmy wtedy Naturalny peeling kawowy marki Efektima :)


Śmiało mogę powiedzieć, że marka Efektima jest mi obca. Kilka lat temu miałam chyba jakąś maskę i pomimo tego, że była dobra, jakoś nie szczególnie zapadła mi w pamięci. Peeling kawowy zostanie w niej dłużej. Dlaczego? Zerknijcie na skład :)

Coffea Arabica Seed Powder [ekstrakt z kawy] , Macadamia Intergrofilia Seed Oil [olej z orzechów makadamii], Orunus Amygdalus Dulcis Oil [olej ze słodkich migdałów], Sea Salt [sól morska], Cocos Nucifera Oil [olej kokosowy], Juglans Regia Shell Powder [sproszkowane, zmielone skorupki z orzecha włoskiego], Saccharum Officinarum Extract [wyciąg z trzciny cukrowej], Theobroma Cacao Extract [wyciąg z kory i nasion kakaowca], Tocopheryl Acetate [pochodna witaminy E], Butyrospermum Parkii Butter [masło shea], Aqua [woda], Parfum [zapach].

Składniki peelingu są bardzo trafione, może z wyjątkiem ostatniego elementu, który jest niepotrzbeny. W kosmetyku znajdziemy, wszystko to, czego potrzebuje nasza skóra. Porządne zdzieraki - kawa i orzechy, nawilżające olejki oraz moje ulubione masło shea. Zapach - bardzo intensywny, piękny - kawowy z delikatną nutą słodyczy. Konsystencja? Hm...Sypka, coś ale piasek. Trzeba uważać i dawkować go małymi porcjami, żeby nie zmarnować za wiele i uniknąć osypywania. Uwaga! Przygotujcie się również na bardzo brudny prysznic lub wannę. Ziarenka będą wszędzie :D 


Gładka, nawilżona, odżywiona, dowartościowana, napięta, miękka - taka właśnie jest skóra po zastosowaniu tego peelingu. Po spłukaniu, na ciele pozostaje delikatny film, który jest kropką nad i. Czy produkt ma jakieś wady? Wg mnie nie - uwielbiam zapach kawy w kubku i na ciele :) Jeśli chodzi o wydajność...Po kilku użyciach, jestem gdzieś na połowie. Jeśli potrafimy dawkować i nie rozrzucamy go po całej łazience to posłuż na kilkanaście razy. Cena? Przeglądając sieć widzę, że kosztuje ok 22 zł. Ja kupiłam go w Rossmanie na promocji za ok 16 zł.


BARDZO LUBIĘ TEN PEELING A WY?







Spider Silk Cream Clarena

Spider Silk Cream Clarena


Clarena to marka stworzona przez Patricie Popławską. Po raz pierwszy miałam z nią styczność w gabinetach kosmetycznych. Po zabiegu i dobrej rekomendacji kosmetyczki postanowiłam kupić kilka produktów, które w szczególności zwróciły moją uwagę. Jednym z nich jest KREM Z PAJĘCZYM JEDWABIEM I PROTEINAMI MŁODOŚCI. Brzmi ciekawie a jaka jest rzeczywistość?


SKŁAD:

AQUA [woda], PROPANEDIOL [rozpuszczalnik, środek regulujący lepkość], PROPYLENE GLYCOL [substancja nawilżająca], ISONONYL ISONONANOATE [substancja odżywiająca i zmiękczająca], COCO-CAPRYLATE [emolient, może sprzyjać powstawania zaskórników], GLYCERIN [silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca], SORBITAN STEARATE [emulgator, umożliwia powstawanie emulsji], CETEARYL ALCOHOL [emolient, może sprzyjać powstawania zaskórników], STEARIC ACID [kwas stearynowy, substancja renatłuszczająca], SHEA BUTTER ETHYL ESTERS [ester pochodzący z masła shea, substancja nawilżająca], SUCROSE COCOATE [łagodny środek powierzchniowy zmniejszający napięcie], TREHALOSE [substancja nawilżając i utrzymująca wilgoć], PALMITOYL OLIGOPEPTIDE [stymuluje syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze właściwe], PALMITOYL TETRAPEPTIDE-7 [przyczynia się do zmniejszenia zmarszczek, ujędrnienia skóry i zwiększenia jej elastyczności], R-SPIDER POLYPEPTIDE-1 [ zabezpiecza skórę przed utratą wody i szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Poprawia strukturę i koloryt skóry. Niwelują oznaki zmęczenia, stresu], PISTACIA LENTISCUS GUM [działa przeciwzapalnie i antyseptycznie), AVENA SATIVA KERNEL FLOUR [substancja złuszczająca], CUCURBITA PEPO FRUIT EXTRACT [ekstrakt z owoców dyni - regeneruje, odmładza, dotlenia], CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE [emolient, substancja zmiękczająca, sprzyja powstawaniu zaskórników], MACADAMIA INTEGRIFOLIA SEED OIL [olej z nasion madamii, wygładza i natłuszcza], PHOSPHOLIPIDS [substancja odżywiająca skórę], SAFFLOWER OIL/PALM OIL AMINOPROPANEDIOL [substancja zmiękczająca i kojąca], SQUALANE [posiada właściwości bakterio- i grzybobójcze, działa natłuszczajaco, po nałożeniu na skórę, tworzy film, który zapobiega ucieczce wody ze skóry], BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER [masło shea, działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo] , GLYCINE SOJA STEROLS [emolient, substancja zmiękczająca i nawilżająca], ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER [nadaje odpowiednią konsystencję kosmetykom], BUTYLENE GLYCOL [konserwant], CARBOMER [wpływa na konsystencję preparatu, jego gęstość i lepkość], POLYSORBATE 20 [emulgator], SODIUM POLYACRYLATE [substancja regulująca lepkość], LACTOSE [utrzymuje wilgoć, odżywia skórę], MICROCRYSTALLINE CELLULOSE [regulator lepkości], PHENOXYETHANOL [konserwant, zbyt duża ilość może szkodzić], ETHYLHEXYLGLYCERIN [konserwant], POTASSIUM SORBATE [konserwant, który może wywołać alergię], TRIETHANOLAMINE [regulator pH], PARFUM [zapach], HYDROXYCITRONELLAL [zapach, może wywołać alergię], ALPHA-ISOMETHYL IONONE [zapach, może wywołać alergię], CITRONELLOL [zapach, może wywołać alergię], LINALOOL [zapach, może wywołać alergię], D-LIMONENE [zapach, może wywołać alergię], CI 77007 [barwnik kosmetyczny], CI 73360 [barwnik kosmetyczny].


Posiadaczki cery mieszanej nie mają łatwo bo jak zniwelować błyszczenie się skóry, jednocześnie ją nawilżając? I co zrobić z niedoskonałościami? Krem z pajęczym jedwabiem i proteinami przeznaczony jest do pielęgnacji skóry dojrzałej z pierwszymi oznakami starzenia. Do osiągnięcia tego stanu została mi jeszcze kilkanaście lat. Wybierając jednak kremy do pielęgnacji twarzy nigdy nie kieruję się skalą wiekową a potrzebami skóry. Krem kupiłam na lato, wiedząc, że będę potrzebowała zabezpieczenia przed negatywnym wpływem środowiska i utratą wody.  



Opakowanie to szklany pojemniczek z odkręcanym wieczkiem. Zapach bardzo przyjemny, delikatny, szybko ulatniający się. Przypomina typowy aromat dla salonów kosmetycznych. Czuć profesjonalizm :) Konsystencja gęsta, zbita - dobrze rozprowadza się na buzi. Produkt posiada granulki, które trzeba wmasowywać w skórę aż do ich rozpuszczenia. Kosmetyku używałam na noc i już po pierwszym użyciu zauważyłam napięcie, wygładzenie i nawilżenie buźki. Całkiem przyjemny krem z równie przeciętnym składem. Znajdziemy w nim sporo substancji nawilżających i zmiękczających ale też alergeny i składniki powodujące powstawanie zaskórników. Po regularnym stosowaniu zauważyłam powstawanie nowych niedoskonałości na mojej twarzy. Skóra owszem była przyjemna w dotyku ale nie wyglądała zbyt ładnie - a chyba nie oto w tym chodzi. Krem poprawia stan skóry ale nie jest on jakiś fenomenem. Cena regularna (112 zł) jest zdecydowanie za wysoka jak na taka jakość. Aktualnie występuje w promocji i za 50 ml zapłacimy ok 59 zł. 

Copyright © 2014 Anqelique , Blogger