Czy suplementacja witaminą D3 ma sens?

Czy suplementacja witaminą D3 ma sens?


Pękająca skóra, powolne gojenie się ran, ciągłe zmęczenie, rozdrażnienie, wypadanie włosów, częste bóle pleców i mięśni to jedne z możliwych objawów witaminy D3. Suplementacja jest niezwykle ważna, kiedy rzadko wychodzimy na zewnątrz i łapiemy mało promieni słonecznych. Często powyższe objawy zrzucamy na dużą ilość pracy, szybki tryb życia czy natłok obowiązków, nie zastanawiając się jak bardzo siebie krzywdzimy. Czasami wystarczy porządna dawka witamin aby nasz organizm dostał kopa i mógł funkcjonować na normlanych trybach. Warto jednak w tym kierunku zrobić badania, bo takie witaminy bardzo łatwo można przedawkować :)


Witaminy otrzymałam w podziękowaniu za udział w KONFERENCJI MEET BEAUTY, o której za jakiś czas Wam napiszę.  Nie wiem jak to się stało ale kompletnie wyleciało mi to z głowy. Przechodząc do sedna. Opakowanie: witaminy znajdują się w buteleczce, do której luźno wrzucono 60 kapsułek. Z etykiety dowiadujemy się, że suplement jest wegański, bez dodatków. Produkt rekomendowany jest dla dzieci w wieku 4-12 lat ale mój syn nie jest w stanie przyjmować tabletek więc korzystając z okazji, zażywałam je ja. Kolejnym aspektem, dla którego zdecydowałam się na suplementację to pękająca skóra na kostkach u ręki. Powód: odchudzanie, ostatni raz miałam taką wagę chyba w podstawówce. Stres, szybka utrata masy i bardzo zły tryb życia sprawiły, że nie tylko pozbyłam się boczków ale także drogocennych minerałów. 


Po skończeniu opakowania, sięgnęłam po kolejne i kolejne. Efekt: poprawa wyników badań, lepsze samopoczucie, mniejsze zmęczenie i skóra powoli zaczęła się regenerować. Warto pamiętać, że suplementacja i dostarczanie organizmowi witamin to nie tylko przyjmowanie tabletek ale również odpowiednia dieta: dużo ryb, owoców i warzyw :) 

Ciężko jest ocenić ten konkretny produkt czy jest dobry czy zły? U mnie zadziałał poprawnie. Bardzo byłam zniesmaczona jednym faktem. W związku z tym, że jestem mocno uczulona na terminowość wszystkich produktów jakie kupuję, uwagę przykuł jeden szczegół. Data ważności suplementu wynosiła 1 miesiąc, czyli musiałam zacząć go używać od razu po otrzymania przesyłki. W związku z tym, że suplement otrzymałam jako upominek, przymknę na to oko. Z produktów tej marki jednak nie skorzystam, będę miała obawy co do terminowości otrzymanych produktów. Cena: ok 43 zł. 

CO MYŚLICIE O SUPLEMENTACJI WITAMINA D3? STOSUJECIE?

 

L´Oreal Professionnel, Série Expert, Volumetry: szampon, odżywka, pianka i spray

L´Oreal Professionnel, Série Expert, Volumetry: szampon, odżywka, pianka i spray


Witajcie! Przez ostatnie miesiące zwracam szczególną uwagę pielęgnując moje włosy. Kupuję i testuję różne kosmetyki w celu znalezienia takich, które pokocha moja niesforna czupryna. Linia L'Oreal Professionnel kusiła profesjonalizmem, popularnością i wysoką ceną. Marzyły mi się włosy jak z salony fryzjerskiego więc zdecydowałam się na kilka kosmetyków z tej serii i.... Zapraszam na recenzję Serii Expert dodającej objętości :)


L´Oreal Professionnel, Serie Expert, Volumetry Shampoo 
(Szampon nadający objętość włosom cienkim i delikatnym)

SKŁAD:
[* - składnik bez zastrzeżeń, * - składnik bez zastrzeżeń ale... * - składnik, który nie powinien się tutaj znaleźć]

Aqua [woda], Sodium Laureth Sulfate [SLS, składnik, który może podrażniać, zwiększanie wytwarzanie piany i odtłuszcza], Mipa-Laureth Sulfate [substancja oczyszczająca], Sodium Chloride [wpływa na konsystencję kosmetyku], Cocamidopropyl Betaine [łagodny środek czyszczący i pielęganujący], Glycerin [substancja nawilżajaca], PEG-18 Castor Oil Dioleate [alergen, emulgator podnosi lepkość], Propylene Glycol [ułatwia transport substancji w głąb skory], PEG-55 Propylene Glycol Oleate [reguluje lepkość], Persea Gratissima Oil / Avocado Oil [olej z awokado, natłuszcza i regeneruje], Laureth-5 Carboxylic Acid [substancja oczyszczająca], PPG-5-Ceteth-20 [emulgator], Sodium Benzoate [konserwant], Laureth-2 [alkohol, substancja emulgująca] Polyquaternium-53 [nie znam, brak informacji],  Salicylic Acid [kwas salicylowy, działa przeciwzapalnie], Limonene [zapach], Linalool [zapach], Hexyl Cinnamal [zapach], Geraniol [zapach], Citral [zapach], Benzyl Alcohol [konserwant], Hydroxyethyl Urea [substancja nawilżająca],
Sodium Hydroxide [zmiękcza, pochłania wilgoć], Citric Acid [rozjaśnia,wgładza], Parfum [zapach].

Szampon znajduje się w przezroczystej miękkiej butelce. Wydobywanie jest proste, konsystencja lejąca, możemy kontrolować ilość zużytego kosmetyku. Zapach? Pomimo sporej ilości kompozycji zapachowych, aromat jest ładny, przyjemny i delikatny. Czujemy go jedynie podczas mycia, później włosy nie pachną. Szampon L'Oreal to niezły rypacz, wystarczy spojrzeć na skład by dostrzec ogromną ilość substancji oczyszczających i mogących powodować podrażnienia. Dla alergików i osób wrażliwych, zdecydowanie odradzam. Osobiście raz na jakiś czas lubię porządnie oczyścić skórę głowy, domyć resztki i brudy. W tym przypadku sprawdza się super, czuć skrzypiące włosy :) Skład nie pozwala na stosowanie kosmetyku codziennie. Cena waha się od 25 zł do 30 zł. Zdecydowanie za wysoka jak na jakość produktu. 


L´Oreal Professionnel, Série Expert, Volumetry, Conditioner For Fine Hair
(Odżywka do włosów cienkich i delikatnych)

SKŁAD:
[* - składnik bez zastrzeżeń, * - składnik bez zastrzeżeń ale... * - składnik, który nie powinien się tutaj znaleźć]

Aqua [woda], Cetearyl Alcohol [substancja łącząca dwie fazy emulsji - fazę wodną i olejową], Behentrimonium Chloride [konserwant], Animopropyl Triethoxysilane [składnik mający na celu zwiększać objętość włosów], Starch Acetate [emolient, składnik nawilżający i natłuszczający], Cetyl Esters [emolient nawilżający i natłuszczający], Isopropyl Alcohol [rozpuszczalnik, reguluje lepkość], Lactic Acid [kwas mlekowy, rozjaśnia, wygładza], Hydroxyethylcellulose [zagęstnik, zwiększa lepkość], Limonene [zapach], Linalool [zapach], Hexyl Cinnamal [zapach], Chlorhexidine Digluconate [konserwant], Hydroxyethyl Urea [substancja nawilżająca], Geraniol [zapach], Parfum [zapach].

Ze względu na to, że jestem posiadaczką włosów farbowanych/rozjaśnianych, stosowanie odżywek, które ułatwiają rozczesywanie i przede wszystkim nawilżają włosy jest dla mnie bardzo ważnym elementem w pielęgnacji włosów. Kolorowa butelka nie pozwala kontrolować płynu i jest bardzo twarda, co sprawia trudności przy wyciskaniu produktu. Posiada delikatny, świeży, cytrusowy zapach, który bardzo mi się podobna. Kosmetyk ma odpowiednią konsystencję i dobrze rozprowadza się na włosach. Ułatwia rozczesywanie, wygładza i zmiękcza włosy. Nie zauważyłam uniesienia i zwiększenia objętości. Jak na profesjonalnych i tak drogi produkt troszkę za mało. Cena: ok 50 zł. 


L´Oreal Professionnel, Tecni.ART, PLI, Thermo-modelling Spray 
(Spray do włosów poddanych działaniu ciepła)

SKŁAD:
[* - składnik bez zastrzeżeń, * - składnik bez zastrzeżeń ale... * - składnik, który nie powinien się tutaj znaleźć]

Aqua / Water [woda], Alcohol Denat [konserwant, stabilizator piany], VA/Crotonates Copolymer [utrwalacz fryzury], Isopropyl alcohol [regulator lepkości], VP/VA Copolymer [regulator lepkości], Cetrimonium Chloride [konserwant], PEG-40 Hydrogenated Castor Oil [emulgator], Aminomethyl Propanol [regulator pH], Linalool [zapach], Benzyl Sallcylate [filtr UV, zapach], Benzyl Alcohol [konserwant], Amyl Cinnamal [zapach], Exyl Cinnamal [zapach], Hydroxycitronellal [zapach], Citronellol [zapach], Alpha-Isomethyl Ionone [zapach], Geraniol [zapach], Limonene [zapach], Eugenol [zapach], Isoeugenol [zapach], Parfum / Fragrance [zapach].

Kosmetyki do pilęgnacji włosów "thermo" to moje "must have". Lubuję się w takich produktach i towarzyszą mi one przy każdej stylizacji. Spray ma wygodne opakowanie, fajny dyfuzor i świetnie rozprowadza się na włosach. Nie skleja ich, nie przetłuszcza. Efekt jaki uzyskuję po wyprostowaniu włosów jest cudowny. Kosmki są gładziutkie i lśniące. Zapach - 100% aromat profesjonalnego salony fryzjerskiego! Gdyby nie alkohol w składzie z chęcią kupiłabym kolejne opakowanie :) Cena waha się w granicach 32-45 zł. 


L´Oreal Professionnel, Tecni.Art, Volume Lift Spray Mousse 
(Pianka w sprayu unosząca włosy u nasady)

SKŁAD:
[* - składnik bez zastrzeżeń, * - składnik bez zastrzeżeń ale... * - składnik, który nie powinien się tutaj znaleźć]

Aqua / Water [woda], Dimethyl Ether [rozpuszczalnik], Alcohol Denat [konserwant, stabilizator piany], Isobutane [gaz], Polyquaternium-11 [składnik błonotwórczy], Butyl Ester of PVM/MA Copolymer [składnik błonotwórczy], Triethanolamine [regulator pH], Amodimethicone [substancja antysatyczna i odżwyiająca włosy], Polyquaternium-4 [składnik błonotwórczy], Polysorbate 20 [substancja emulgująca], Hydroxypropyl Guar [substancja wiążąca, regulator lepkości], Cetrimonium Chloride [konserwant], Trideceth-15 [emulgator], Trideceth-3 [emulgator], Linalool [zapach], Benzyl Salicylate [zapach], Benzyl Benzoate [zapach], Benzyl Alcohol [konserwant], Phenoxyethanol [konserwant], Citronellol [zapach], Limonene [zapach], Acetic Acid [regulator pH], Parfum / Fragrance [zapach].

Odkąd stosowałam ostatni raz piankę, minęły wiek. Po użyci produktu, chętnie wrócę do tych kosmetyków ponownie. Zapach ładny, czuć profesjonalny zakład fryzjerski. Bardzo dobrze rozprowadza się na włosach, nie przetłuszcza, nie skleja i nie obciąża. Efekt odbicia od nasady natychmiastowy. Uniesienie nie wygląda sztucznie i tandetnie. Naturalność i profesjonalizm w każdym calu. Cena: 29-35 zł. 


Podsumowując produkty L'Oreal jestem delikatnie zawiedziona. Szampon i odżywka kusiły mnie od bardzo dawna, jednak bałam się inwestycji, co jak się teraz okazało było uzasadnione. Składy kosmetyków pielęgnacyjnych, jak na tak znaną i profesjonalną markę są nieakceptowalne a jeśli już to ich cena powinna być trzy razy niższa. Doszukując się plusów to szampon świetnie oczyszcza a odżywka pięknie wygładza włosy. Biorąc pod lupę kosmetyki do stylizacji, jestem bardzo miło zaskoczona. Kosmetyki się sprawdzają, ładnie pachną i robią to, czego od nich oczekiwałam. 

ZNACIE PRODUKT L'OREAL PROFESSIONNEL? CO O NICH MYŚLICIE?



 

DWANAŚCIE BATÓW ~ PAWEŁ KUCHARSKI - książka nasycona pikantnością

DWANAŚCIE BATÓW ~ PAWEŁ KUCHARSKI - książka nasycona pikantnością


Witajcie! Czytanie książek wycisza, uspokaja, pozwala zapomnieć o problemach i chociaż na moment zapomnieć o otaczającym nas świecie. Lubię książki obyczajowe, kryminalne, thrillery a nawet komedie. Po przeczytaniu pierwszej części Greya stwierdziłam, że nigdy więcej nie sięgnę bo taki gatunek. Do przeczytania namówiła mnie koleżanka, poświeciłam jeden dzień i wciągnęłam książkę w kilka godzin... 


,,Dwanaście batów '' to odważna i kontrowersyjna powieść erotyczna napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń . Główną bohaterką jest Adriana, dziewczyna, która po studiach przyjeżdża z małej miejscowości do Łodzi w poszukiwaniu lepszego życia . Wkrótce zostaje barmanką w klubie nocnym, a obiektem jej zainteresowania staje się tajemniczy Robert- jej szef. Mężczyzna od pierwszych chwil wywołuje w Adzie mieszane uczucia, od ekscytacji po lęk. Jego tajemniczość i dominacja wyzwala w niej pożądanie i fascynację karami cielesnymi.


Książka zawiera 254 strony. Jest napisana językiem prostym i lekkim. Bardzo szybko się ją czyta, Czy wciąga? Jest bardzo przewidywalna, jedyne czego nie wiemy to co zrobi z nią szef kolejnej nocy. Dwanaście batów to powieść bardzo ale to bardzo erotyczna, nie znajdziemy w niej czułej miłości, romantycznych spacerów czy kolacji przy świecach. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że mężczyzna mógł napisać tak pikantną historię. Wielkie rozczarowanie, co do fabuły i samej historii, no i zakończenie. Liczyłam na coś lepszego. Książkę kupicie na allegro za ok 40 zł. Zdecydowanie nie jest wart swojej ceny, chyba, że lubicie takie klimaty :)


LUBICIE EROTYCZNE KSIĄŻKI? 
 

Symboliczny prezent na Walentynki? Czy coś z rozmachem?

Symboliczny prezent na Walentynki? Czy coś z rozmachem?


Witajcie! Walentynki...hmm. Nie jestem zwolenniczką tego święta i dawania prezentów w ten "szczególny" dzień. Pewnie zapytacie dlaczego? Odpowiedź jest prosta - kocha się cały rok. Romantyczne kolacje, wyjście do kina lub restauracji czy też dawanie sobie prezentów, nie tylko tych materialnych powinny towarzyszyć nam przez 365 dni w roku. Najważniejszy jest jednak codzienny buziak i przytulenie, to gest, że miłość istnieje i nadal trwa. Niemniej jednak, ktoś to święta wymyślił więc trzeba je jakoś przeżyć :D Przedstawię Wam dzisiaj kilka symbolicznych pomysłów na prezent wg mnie pasujących do tego dnia. Moim zdaniem kolacja z winem i zwykły spacer wystarczą. Nie popadajmy w paranoje i nie przesadzajmy :) Upominki jeśli już się na nie zdecydujemy powinny być wspólne lub drobne.


....a gdyby tak pojechać razem w góry?



Wspólna decyzja, wspólnie spędzony czas, wysiłek, adrenalina, relaks, odpoczynek i może ciekawa przygoda. Taki krótki weekendowy wyjazd sprzyja budowaniu relacji, pozwala skupić się wyłącznie na sobie, wspólnych planach i przyszłości. Dodatkowo: piękny widok na góry :) Taka wycieczka wiąże się z nakładem finansowym, na który nie każdy może sobie pozwolić. Warto więc przenalizować wszystko zanim zdecydujemy się na taką formę spędzania Walentynek.

...dla tych co nie mogą pojechać w góry, może kino? :)



Udało się! Kina od piątku (12.01) są otwarte więc na randkę można wybrać ciekawy seans :) Zawsze to jakaś odskocznia od siedzenia w domu i zajadania się popcornem. Chociaż dla fanów jedzenia w kinie, takiego wypadu nie polecam - jest zakaz spożywania posiłków... Dodatkowo kina nie kupują nowych filmów. Z tego co się orientuję wyświetlane będą filmy znane i mało romantyczne, zastanówcie się więc czy nie warto...

...zrobić sobie seansu filmowego w domu.


W tym przypadku będziemy mogli rozsiąść się wygodnie na kanapie. Zjeść coś dobrego i nawet napić się wina. Unikniemy w ten sposób stania w kolejkach, zjadania nerwów i pocałowania klamki w razie "w", gdyby zabrakło dla nas miejsca. Dodatkowo miły nastrój można wzbogacić zapachowymi świecami, ciepłym kocem i nastrojowym światłem. Aaa i repertuar z pewnością będzie ciekawszy :D Wszystko zależy od waszej fantazji. Dla mnie jest to najlepsza opcja spędzenia Walentynek!

...wiem, że są tutaj tez fani dawania upominków :) 



Skoro już zdecydujemy się na prezenty warto sięgnąć po te spersonalizowane. Zawsze jest to jakiś malutki akcent, że to od tej jedynej/tego jedynego. No i grawer zostaje na wieki. Spośród masy gadżetów wybrałam te, które spodobały mi się najbardziej: kolaż w formie obrazu, z wspólnymi zdjęciami, serduszko z batonami z ciekawym tekstem (to już trochę mniej poważnie ale słodko), pudełeczko z cukierkami (skromnie ale bardzo miło), kubek termiczny (gadżet, który zawsze się przyda), zapalniczka (dla palących i raczej dla facetów :D ), naszyjnik (bardzo poważnie i elegancko), puszka z skarpetkami, których nigdy dość. 

Na ten rok mój zasób pomysłów nie jest zbyt bogaty. Przez tą pandemię, pseudo Covida nie mam ochoty na świętowanie czegokolwiek. Przedstawione pomysły są zróżnicowane finansowo i zaczynają się od kilkudziesięciu złoty i sięgają do kilkuset. Niezapominajce jednak, że największym prezentem jest OBECNOŚĆ naszej drugiej połówki. To cieszy najbardziej :)


CELEBRUJECIE WALENTYNKI? OBDAROWUJECIE SIĘ PREZENTAMI CZY WOLICIE TAK JAK JA ROMANTYCZNY WIECZÓR? JAKIE SĄ WASZE POMYSŁY NA PREZENT?




*Zdjęcia pobrane przypadkowo z sieci. Nie są moje autorskie.



Ile kosmetyków zużyłam w styczniu 2021?

Ile kosmetyków zużyłam w styczniu 2021?

Zużycie kosmetyczne

Witajcie! Jakie było moje zdziwienie gdy zajrzałam do mojego "denkowego" pudełka. Cały miesiąc a ja zużyłam zaledwie kilka kosmetyków? Dokonałam analizy i wiem, że nie mogę jednocześnie używać 7 różnych szamponów czy 3 antyperspirantów. Powinno być: kończę jedno - zaczynam drugie. To będzie jeden z moich celów do zrealizowania w Nowym Roku. Przestać chomikować i robić zakupy na zapas :D Tymczasem zapraszam na mini denko z ostatniego miesiąca :)

 


H&S Szampon do włosów to stały bywalec moich denek. Po jego użyciu mam pewność, że moje włosy są porządnie domyte. Niestety produkt wg mnie jest bardzo mocny i nie należy używać go codziennie. Do kupienia w każdym sklepie. Najlepsza wersja to standardowa, ta z cytryną nie jest aż tak dobra. Cena w promocji: ok 13 zł.
 
BATISTE Suchy szampon, nowość tej marki, przecudowny zapach, odświeża, odbija od nasady i różni się tym od wszystkich szamponów, że nie zostawia białych śladów :) Warto dać parę zł więcej i nie sypać się jak łupież :D Cena: ok 16 zł. Aktualnie (08.02.2021) w Rossmanie jest promocja i kosmetyk dostanie za ok 14 zł :)

BIOSILK Jedwab do włosów, kocham miłością wielką, taka malutka buteleczka wystarcza mi na 2 miesiące :) Zapach cudowny, świetnie regeneruje końcówki. Na promocji kosztuje niecałe 5 zł.
  

LISTERINE Płyn do płukania jamy ustnej, bardzo lubię te płyny chociaż ta wersja nie do końca mnie przekonała. Zapach delikatny, nie do końca smaczny i brak długotrwałego odświeżenia. Zero wpływu na wybielanie ale tego nie oczekiwałam. Cena: ok 15 zł. 

E-NATURLANE.PL Peeling enzymatyczny, kosmetyk użytkowany w roku 2018, nie wiem jakim cudem zawieruszyły się u mnie resztki i opakowanie, które ze względu na przeterminowanie wyrzucam :) Zapach obłęd, działanie super. Rewelacyjny kosmetyk. Cena: 30g ok 17 zł. 




AMBRA Zapach 210 - cudowny! Świeży, rześki, długo utrzymujący się na ciele. Stworzony na wzór ACQUA DI GIOIA - GIORGIO ARMANI. Cena: ok 30 zł za 108 ml. 





EVELINE Tusz do rzęs, najlepszy jaki miałam, pięknie wydłuża, pogrubia i nie skleja. Zero osypywania i rozmazywania. Nie wiem czy jestem w stanie znaleźć podobny tusz w tak niskiej cenie. Cena w promocji: ok 10 zł. 

BANDI Krem intensywnie nawilżający, lekki, delikatny, super się rozprowadza, bardzo szybko wchłania, ma ładny, delikatny zapach. Nawilża w trybie ekspresowym, współpracuje z podkładem. Jestem bardzo zadowolona :) 




MISS SPORTY Tusz do rzęs, fajnie rozdzielał i wydłużał rzęsy jednak ciężko operowało mi się dużą szczoteczką no i dość szybko zrobił się suchy ale masakry tej marki, z tego co zauważyłam, szybko kończą swój żywot. 

 

Vichy, Mineral 89, Fortifying and Plumping Daily Booster (Booster wzmacniająco-nawilżający z kwasem hialuronowym)

Vichy, Mineral 89, Fortifying and Plumping Daily Booster (Booster wzmacniająco-nawilżający z kwasem hialuronowym)


Jeszcze kilka tygodni i będziemy mogli zacząć witać się z wiosną. Warto już teraz zadbać o odpowiednie zregenerowanie skóry po zimie. Peelingi i kwasy są mile widziane :) Wraz z mechanicznym zdzieraniem naskórka obowiązkowo należy dobrze nawilżać buzię aby nie doprowadzić do "katastrofy". Wszystkie kremy odżywcze, nawilżające lub sera z witaminami są mile widziane. W sumie, jak się dobrze zastanowić, to chcąc cieszyć się piękną i zadbanią buzią, musimy dbać (czyt. nawilżać i odżywiać) o nią przez cały rok. Jednym z moich odkryć w kategorii: nawilżające serum, znalazł się BOSTER MINERAL 89 VICHY. Zadania na jego temat są podzielone, a jak było u mnie? Zapraszam na recenzję. 



SKŁAD:
[* - składnik bez zastrzeżeń, * - składnik bez zastrzeżeń ale... * - składnik, który nie powinien się tutaj znaleźć]

Aqua/Water [woda], Peg/Ppg/Polybutylene Glycol-8/5/3 Glycerin [syntetyczna pochodna gliceryny, głęboko nawilża skórę, nie znam jej wpływu na skórę] Glycerin [gliceryna, nawilża], Butylene Glycol [konserwant, utrzymuje odpowiednią wilgoć], Methyl Gluceth-20 [substancja nawilżająca], Carbomer [wpływa na gęstość i konsystencję kosmetyku], Sodium Hyaluronate [substancja silnie nawilżająca], Phenoxyethanol [konserwant], Caprylyl Glycol [natłuszcza, zmiękcza, wygładza, może powodować alergię], Citric Acid [kwas cytrynowy - rozjaśnia, wygładza, spłyca zmarszczki], Biosaccharide Gum-1[substancja odżywiająca].

Skład jest krótki, co bardzo lubię w kosmetykach. Kosmetyk zawiera aż cztery substancje nawilżające, pozostałe składniki to wypełniacze bez, których substancja by nie powstała. Na pierwszym miejscu woda, trochę słabo jak na ekskluzywną nazwę "booster" i wysoką cenę. Ogólnie skład oceniam na 5- więc jest bardzo dobrze. 


Kosmetyk umieszczony jest w szklanej buteleczce, która wygląda bardzo schludnie i elegancko. Atomizer działa lekko, bez zarzutu, pozwalając dozować odpowiednią ilość płynu. Buteleczka dodatkowo umieszczona jest w kartonik, na którym znajdują się liczne informacje. Do pełnowymiarowego zakupu boostera przyczyniły się próbki, które otrzymałam w jednym z odzieżowych sklepów online. Jakie było moje zaskoczenie, gdy po pierwszym użyciu poczułam takie "wow". Skóra, chwilę po nałożeniu kosmetyku mocno się napinała i dawała uczucie ściągania. Miałam wrażenie jakby była wysuszana, obowiązkowo więc musiałam stosować krem nawilżający. Nie odpuściłam i po miesiącu stosowania mogę śmiało powiedzieć, że booster świetnie nawilża i napina skórę. Nigdy wcześniej nie miałam tak dobrze odżywionej buzi. Współgra z podkładem i sprawia, że makijaż wygląda znacznie lepiej :) Jedyne co mi zabrakło to zapach, lubię pachnące kosmetyki ale jeśli produkt sprawdza się tak dobrze, to jestem w stanie mu to wybaczyć. Booster kupiłam w drogerii OLMED - bo było najtaniej. Rozpiętość cenowa waha się od 60 do nawet 100 zł. Warto więc szukać promocji :)


ZNACIE BOOSTER OD VICHY? CO O NIM MYŚLICIE?



 

PINK GRAPERUIT ~ GOODIES.PL

PINK GRAPERUIT ~ GOODIES.PL


Dzień dobry w lutym! Pierwszy dzień drugiego miesiąca w tym roku i aż tak wielkie mrozy... Zima nie jest łaskawa. Weekend spędziłam na sankach, workach i śniegu. Było mnóstwo zabawy, frajdy i optymizmu :) Wybawiłam się jak dziecko :D Co piękne i fajne szybko się kończy a powroty do pracy, zwłaszcza w poniedziałki nie są lekkie. Obowiązkowo po pracy wpadnie relaks, książka lub filmy oraz cieplutki kocyk z herbatką. Aby umilić sobie ten leniwy czas zapalę wosk - dla mnie nowość - o zapachu różowego grejpfruta, który kupiłam w sklepie GOODIES.PL


Woski Yankee Candle są bardzo przeze mnie lubiane. Różowe grejpfruty nadały mojemu pomieszczeniu świeżości, lekkości i naturalności. Aromat nawiązuje do wiosennych i letnich dni, pozwala przywołać słońce i przenieść się w egzotyczne miejsce. Zapach moim zdaniem należy do intensywnych, szybko rozprzestrzenia się po całym pomieszczeniu i dość długi się utrzymuje. Wyobrazić go sobie można bardzo prosto: wiecie jak pachnie sok z grejpfruta? - taki właśnie jest ten wosk! 



Cytrusowy zapach poprawia nastrój i samopoczucie, pobudza zmysły i pozwala zrelaksować się w 100%. Bardzo lubię takie świeże zapachy, gdy za oknem mróz i śnieg, różowy grejpfrut pozwala chociaż na chwilę zapomnieć o zimie. 



Wosk w 100% odwzorowuje naturalny i prawdziwy zapach, bardzo rzadko się to zdarza, jednak w tym przypadku się udało. Jest to pierwszy wosk, który wypaliłam w kilka dni :) Nie sądziłam, że tak bardzo się z nim polubię :)



Na stronie małe woski, samplery i duży słoik są na chwilę obecną są niedostępne ale myślę, że sklep szybko uzupełni brak. O tym zapachu na pewno kupicie mały i średni słoik oraz duży wosk. Cena: 9 zł. Na stronie GOODIES.PL często występują promocje, rabaty i darmowe wysyłki a zapach miesiące można kupić z 25% zniżką.

 

Copyright © 2014 Anqelique , Blogger