"DWUNASTU PACJENTÓW" ERIC MANHEIMER

"DWUNASTU PACJENTÓW" ERIC MANHEIMER


24 listopada swoją premierę miała książka "DWUNASTU PACJENTÓW". Już na początku chciałabym Was bardzo przeprosić, za małe opóźnienie ale jakiś pseudo covid drzemie w moim ciele. Jednego dnia czuję się fatalnie, tak, że nie mam siły na nic a następnego mogę konie kraść. O co chodzi? Nie mam pojęcia. W każdym bądź razie dzisiaj jest ten lepszy dzień i na szczęście wolny weekend :) 


O czym jest książka?

Doktora Maxa Goodwina pokochały miliony widzów na całym świecie. Jego pytanie: „Jak mogę pomóc?”, wywołało niejedną rewolucję i uratowało życie setek pacjentów.

Pierwowzorem serialowego Maxa był doktor Eric Manheimer, który z równie niesamowitym zaangażowaniem i poświęceniem walczył o swoich pacjentów w szpitalu Bellevue w Nowym Jorku.

TO JEGO PRAWDZIWA HISTORIA.

I jedyny taki szpital, w którym spotkają się zarówno dyplomaci z pobliskiego ONZ, jak i skazańcy z więzienia na Rikers Island. Obok siebie leżą mieszkańcy Park Avenue, finansiści z Wall Street, nielegalni imigranci, ofiary tortur oraz mieszkańcy czynszówek. Jeśli prezydent USA poczuje się źle podczas obrad ONZ, karetka pogotowia przywiezie go do Bellevue.

Doktor Eric Manheimer w dwunastu historiach przedstawił losy swoich pacjentów, których spotkał, będąc dyrektorem szpitala. Te historie to coś więcej niż skomplikowane medyczne przypadki – to przede wszystkim pełna emocji opowieść o ludziach: rodzinach i wspólnotach, rozpaczy i śmierci, nadziei i życiu.

Sam autor odsłania się przed nami nie tylko jako lekarz i dyrektor szpitala, ale też jako pacjent. Walce o życie innych towarzyszy jego własny wyścig z chorobą nowotworową.

Serial Szpital New Amsterdam, który powstał na podstawie wspomnień Manheimera, podbił serca widzów na całym świecie. Ta książka to lektura obowiązkowa dla wszystkich chcących poznać prawdziwe losy ulubionych bohaterów.

Serial „Szpital New Amsterdam”, który powstał na podstawie książki „Dwunastu pacjentów” jest jednym z najpopularniejszych seriali roku 2021 w Polsce. Podbił serca użytkowników Netflixa, można go oglądać również w telewizji FOX Polska. ASZ Dziennik zażartował nawet, że jeśli ktoś go nie ogląda, to prawdopodobnie żyje w ciemnej grocie, gdzie nie dociera internet! Jesienią 2021 roku premierę będzie miał czwarty sezon serialu.

To moje pierwsze spotkanie z książką o tematyce medycyny. Wcześniej oglądałam jedynie tasiemce w TV, które bardzo lubiłam. Gdyby nie książka, nie wiedziałabym, że na jej podstawie powstał również serial (weekend w łóżku, nadrobię zaległości). Odnosząc się jednak do książki. 450 stron podzielonych na 12 różnych wątków, do których dochodzą dodatkowe, brzmi naprawdę ciekawie. Trochę bałam się tej książki, ponieważ terminarz medycyny jest mi obcy ale pomimo profesjonalnego języka, lektura była zrozumiała, nawet dla takiego laika jak ja. Autor w ciekawy sposób pokazuje jak choroba niszczy człowieka. W jednym miejscu spotyka rożne grupy etniczne ale nie dzieli ich na lepszych i gorszych. Wszyscy są tacy sami. Rzadko wzruszam się czytając książki ale ta dała mi sporo do myślenia. Cudowna opowieść :) 

Moja ocena: 9/10


CZYTALIŚCIE? A MOŻE OGLĄDALIŚCIE SERIAL?
 

 

"KASACJA" REMIGIUSZ MRÓZ

"KASACJA" REMIGIUSZ MRÓZ


Hej! Obejrzałam serial w TV i stwierdzałam, że czas na książkę. Spodziewałam się przepaści, bo przecież scenarzyści i reżyserzy to lubią, ale bardzo się zdziwiłam kiedy porównałam tą samą historię przedstawioną w różny sposób. Mogę śmiało powiedzieć, że granica została zatarta.

"Kasacja" Remigiusza Mroza to I część cyklu o Joannie Chyłce, Pani Mecenas, która pracuje w drogiej i bardzo dobrej kancelarii. Słynie z ciętego języka i zawziętości. Do jej drużyny dołącza Kordian,  aplikant. Na początku bohaterka nie zgadza się na współpracę z podopiecznym ale po otrzymaniu "grubej" sprawy, pozwala dać mu szansę. 


O czym jest książka?

Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar.
Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?
Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą.




Muszę przyznać szczerze, że ciężko czyta się książkę znając jej zakończenie. Pierwszy raz popełniłam taki błąd i obiecuję sobie nigdy więcej. Lekturę poczytałam, bo przeczytałam. Chcę poznać wszystkie książki z tej serii więc zaczęłam od pierwszej części, chociaż tak naprawdę było to nie potrzebne. Książka wciąga, Pani Mecenas i flegmatyczny aplikant to idealne połączenie. Niby ciągnie ich do siebie ale Chyłka do końca udaje niedostępną :) Sama historia, ciekawa aczkolwiek końcówka delikatnie mnie rozczarowała. Chyba spodziewałam się zakończenie z przytupem a tutaj tego zabrakło. Nie zniechęca mnie to jednak i z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne części. 
 

Moja ocena: 8/10

CZYTALIŚCIE?
BATISTE - MÓJ NR 1 W PIELĘGNACJI WŁOSÓW!

BATISTE - MÓJ NR 1 W PIELĘGNACJI WŁOSÓW!


Wyobraź sobie sytuację: wracasz po całym dniu pracy, zakładasz dres, wskakujesz pod kocyk, pijesz pysznę herbatkę i nie masz zamiaru ruszać się, dalej niż Twoja kuchnia i łazienka, a tu nagle telefon: koleżanka ma kryzys - musisz wyjść, chłopak ma pilną sprawę - musisz wyjść, zabrakło wina w butelce - musisz wyjść. Takich sytuacji, mogłabym przytaczać w nieskończoność. Gdy nie masz czasu, na doprowadzenie się do ładu, z pomocą przychodzą suche szampony, które w mgnieniu oka odświeżają czuprynę, nadając jej świeżości i lekkości. Firmy prześcigają się w pomysłach, cenach i patentach ale wg mnie najlepszą i niezawodną marką jest Batiste. Śledząc mój blog, wiecie, że pojawiał się on, w każdym moim denku oraz zebrał już pozytywną recenzję w jednym z postów. Dzisiaj nowości, które ostatnimi czasy możemy spotkać na drogeryjnych półkach :)


BATISTE RETRO LOVE

Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody absorbując sebum i zanieczyszczenia oraz sprawiając że włosy są puszyste, jedwabiście miękkie i uniesione u nasady. W tym eleganckim zapachu otulająca, ciepła baza z ambrą, hiacyntem, irysem oraz pudrem ryżowym została podkręcona nutą różowego pieprzu. Nowoczesne i zaskakujące połączenie przeszłości z teraźniejszością.


BATISTE COLOUR PROTECT

Suchy szampon do włosów farbowanych, niewidoczna formuła z filtrem UV_Colour Protect to suchy szampon do włosów farbowanych i zniszczonych, z filtrem UV. Lekka i niewidoczna formuła błyskawicznie odświeży włosy, a przy tym zadba o intensywność ich koloru, zapobiegając blaknięciu aż do 37%! Szampon pielęgnuje włosy dzięki dodatkowi olejku abisyńskiego, tamanu oraz keratyny.


BATISTE WONDER WOMAN

Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody, absorbując sebum i zanieczyszczenia oraz sprawiając że włosy są puszyste, jedwabiście miękkie i uniesione u nasady. Wonder Woman to Twoja supermoc - możesz odświeżyć włosy kiedy tylko tego potrzebujesz. Spryskaj, wmasuj i ciesz się pięknymi włosami o zniewalającym zapachu róży, frezji i bergamotki. Świat należy do Ciebie!
 


Nie będę się rozpisywała oddzielnie na każdy szampon bo tak naprawdę różnica jest niewielka. Jeśli chcielibyście poznać skład, odsyłam do mojego posta, z przed roku, gdzie pisałam o moim ulubionym zapachu Golden Rose. Z tego co zauważyłam, składniki są takie same i prócz skrobi ryżowej, nie mają nic dobrego, ale nie wymagajmy zbyt wiele - to aerozol, musi mieć gaz :) 

GOLDEN ROSE - RECENZJA!

Całe trio różni się z pewnością zapachem. Wonder jest najintensywniejszy, słodki i co niektórych może dusić. Retro Love jest delikatniejsze ale też, nie jest lekkie. Suche szampony Batiste mają to do siebie, że są mega intensywne i bielą włosy na maksa. Czesanie obowiązkowe, a i tak osoby z ciemnymi włosami, mogą mieć problem. Ja jestem blondynką, więc mi, takie bielenie bardzo odpowiada, dzięki temu delikatnie tuszuję odrosty :) Colour Protect jest najdelikatniejszy, zarówno pod względem zapachowym jak i ilości proszku w sprayu, nie bieli włosów.

Do zalet, z pewnością można zaliczyć fakt, że szampony poradzą sobie nawet z najbardziej tłustymi włosami, odświeżą i sprawią, że włosy będą wyglądały w miarę świeżo - wiadomo im tłustsze, tym gorzej :D Odbijają kosmki od nasady i nadają czuprynie objętości, nie skleją i nie obciążają. 

Wszystko ma swój umiar, więc warto mieć też umiar w stosowaniu takich produktów i nie należy z nimi przesadzać. Nie róbcie tak, że przez tydzień nie będziecie myć włosów - "bo przecież jest suchy szampon". Wg mnie jeśli spryskacie włosy rano, wieczorem należy je umyć. Dokładanie kolejnych warstw, może powodować świąd i prowadzić do powstania łupieżu.

Wydajność, tutaj ciężko jest się wypowiedzieć. Jednym wystarcza na pół roku innym na miesiąc. Ja używam szamponu tylko i wyłącznie do odbicia od nasady i nadanie jej objętości. Zdarzają się przypadki, w których się ratuje ale są one bardzo rzadkie - lubię mieć, świeże, umyte włosy. 200 ml opakowanie wystarcza mi na 4-5 tygodni. 

Cena, hmm.. kiedyś było taniej, no!, ale wszystko idzie do góry, kosmetyki też. Regularna cena Batiste to ok 16- 17 zł, w promocji: 10 - 13 zł, wszystko zależy gdzie kupujecie. Dostępne w każdej drogerii :) Jeśli miałabym polecić najtańszą to Drogeria Natura i Hebe, ale polujcie na promocje, nie przepłacajcie :)



ZNACIE SZAMPONY BATISTE? CO O NICH MYŚLCIE?



Copyright © 2014 Anqelique , Blogger