"SANATORIUM ZAKŁADA" MAX CZORNYJ
Max zebrał i w sumie nadal zbiera uznanie wielu czytelników. Specjalista od kryminałów i thrillerów, przyciągnął do siebie rzeszę fanów. Autor wydaje również powieści historyczne i właśnie od jednej z nich rozpoczęłam przygodę z Panem Czornyjem. Po książkę sięgnęłam, głównie dlatego, że jako jedyna była dostępna w mojej bibliotece "od ręki", na wszystkie inne musiałabym czekać. Dodatkowo utwór miał wiele pozytywnych opinii i dobrą ocenę w sieci... Tytuł "Sanatorium zagłady" i opis szpitala psychiatrycznego brzmiał kusząco a jak było w rzeczywistości? Zapraszam na recenzję :)
O czym jest książka?
Nikt nie miał prawa skazać na śmierć drugiego człowieka, nikt nie miał też prawa odebrać mu bez jego winy wolności.Lew Wilcek to potomek prastarego rodu, wychowywany w całkowitym odosobnieniu i przeświadczeniu, że wciąż trwa belle époque. Człowiek dawnych ideałów oraz minionych wartości, który niespodziewanie musi skonfrontować się z okrutną rzeczywistością.Aresztowany przez Niemców i umieszczony w Zakładzie dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie odkrywa, że wszystko, w co wierzył, stanowiło jedynie wytwór fantazji.Na świecie trwa wojna, zamiast cesarzy i królów niemal całą Europą władają naziści, a motorem napędowym istnienia jest pragnienie przetrwania.Czy w tej obdartej z ideałów, przerażającej rzeczywistości jest miejsce na jedyną znaną księciu miłość? Na miłość przeniesioną z kart wielkich romansów?W życiu Lwa niebawem pojawia się kilka kobiet, z których każda ma swoje sekrety i skrywane pragnienia. Książę wpada w sieć intryg, oszustw i kłamstw snutych na ogromnym terenie zakładu dla obłąkanych. Tymczasem naziści planują akcję Lebensunwertes Leben mającą na celu eksterminację pacjentów.„Nie dziwić się” – to dewiza co rusz powtarzana przez Lwa. Dewiza, która wiedzie go ku nieuchronnemu.Być może jego misja została zapisana w słowach biblijnych proroków?
..yyy po raz pierwszy nie wiem, jak zacząć recenzję książki. Już po kilku przeczytanych stronach wiedziałam, że nie będzie to dobra książka, lub inaczej, nie będzie to książka trafiona w mój gust. Bardzo trudny, starodawny język, którym posługiwano się na dworach, spora ilość cytatów, w obcym języku. Zanim zorientowałam się o co chodzi w tej książce, byłam już na 200 stronie, czyli mniej więcej w połowie, którą tak naprawdę zmęczyłam. Utwór okropnie mi się dłużył. Gdyby nie moja upartość, pewnie odłożyłabym ją szybciej niż myślałam ale z trudnym dobrnęłam do końca... Odnosząc się do głównego bohatera, historia niezwykle smutna. Więziony przez ojca, książę Lew, po jego śmierci zostaje zderzony z rzeczywistością a dokładniej z brutalną prawdą, bo aktualnie trwa wojna. Bajkowy świat, znany jedynie z wyobraźni i książek, nagle staje się fikcją. Jest to przykra historia, ponieważ główny bohater, nie mając pojęcia o niczym zachowuje się jak dziecko we mgle. Podsumowując, pomysł na książkę bardzo dobry, ale niestety moim zdaniem za długa, niektóre wątki za bardzo przeciągnięte i samo czytanie bardzo się dłużyło. Z pewnością sięgnę po inną książkę autora ale nie z kategorii historycznej :)
Moja ocena: 3/10
Tej książki autora jeszcze nie czytałam. Ale bardzo lubię jego thrillery.
OdpowiedzUsuń