MAYBELLINE Super Stay Matte Ink nr 5 Loyalist


"...piękny nudziak, matowy ale nie wysuszający ust, idealnie pasujący do każdego makijażu..." Taki był zamysł, kiedy wrzuciłam pomadkę MAYBELLINE Super Stay Matte Ink nr 5 do koszyka. Produkty słynną z ekstremalnej trwałości, wspaniałej pigmentacji i cudownych kolorów ale coś tu ewidentnie nie zagrało, tylko co... [?]


Pomadki mają wygodne, małe opakwanie z bardzo fajnym aplikatorem, z którym dobrze się pracuje. Należy nakładać minimalną ilość i ewentualnie budować kolor, aby nie stworzyć skorupy. Usta przed powinny być po peelingu i solidnym nawilżeniu, żeby szminka ładnie wyglądała. Pomadka ma średnio-gęstą konystencję, zanim zaschnie mija kilkanaście sekund, więc można na spokojnie dopracować kontur i zbudować kolor. Gdy przestaje się kleić, makijaz ust jest skończony...

Kolor na testerze idealny, na dłoni idealny. Zrobiłam wszystko nawilżyłam, odżywiłam usta i co? I wyszło to co na zdjęciu. Usta nie wyglądały zbyt dobrze, szminka zjadała się i wyglądała bardzo nieładnie. Nałożyłam błyszczyk (zdjęcie nr 2), polepszyło to sytuację ale nie takiego efektu oczekiwałam i wiadomo, po zjedzeniu i piciu został ohydny kontur. 



Nie jestem zadowolona z tego koloru, bardzo się na nim zawiodłam. Przeprowadziłam wywiad "środowiskowy" i dowiedziałam się, że w przypadku odcienia Loyalist, nie tylko ja miałam takie problemy. Po prostu z tym nudziakiem coś jest nie tak. Podobno róże i czerwienie wyglądają świetnie więc z pewnością dam jej kolejną szansę ale w innej barwie :)

A Wy znacie te pomadki? Co o nich myślicie?

 

3 komentarze:

  1. Błyszczyk zdecydowanie ratuje sytuację. U mnie wersja matt nie gości już tak często.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście słaby efekt. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie mega średni :/ Nie planuję kupować, bo i tak nie przepadam za matami :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Copyright © 2014 Anqelique , Blogger