"MAMA OD TORTUR" RYAN GREEN
"MAMA OD TORTUR". Gdy tylko pojawiła się ta książka, wiedziałam do jakiej historii będzie nawiązywała. Poznałam ją w 2013 roku, kiedy po raz pierwszy obejrzałam film na faktach autentycznych. Opowiadał on historię okrutnej zbrodni, dokonanej na nastoletniej Sylvii Likens, która wstrząsnęła społeczeństwem amerykańskim w 1965 roku. Był strach, łzy i próba utożsamienia się z tą biedną dziewczyną, ale to było zbyt straszne. Filmy mają to do siebie, że lubią koloryzować. Zaczęłam szukać źródeł, faktów i tak trafiłam na książkę Jacka Ketchuma "Dziewczyna z sąsiedztwa", która niczym nie różniła się od filmu, była tylko bardziej przerażająca. Pamiętam jak przeczytałam ją jednym tchem i bardzo mną wstrząsnęła.
22 lutego br. swoją premierę miała książka Ryan Green "MAMA OD TORTUR", która również została napinana na podstawie faktów, z ów wczesnego wydarzenia. Reportarze mają to do siebie, że są bardziej autentyczne, a w tym przypadku, nawet brutalne. Bałam się ją czytać, słusznie....
O czym jest książka?
Mówcie mi mamo.Gertrude BaniszewskiPrawdziwa historia uwięzienia, okaleczenia i morduNastolatki Sylvia i Jenny Likens trafiają pod opiekę Gertrude Baniszewski. Samotnie wychowująca siedmioro dzieci matka z Indiany otwiera przed nimi drzwi swojego domu, w którym pełno jest także dzieci z całej okolicy.W domu obowiązuje jedna reguła – rządzi najsilniejszy, czyli Gertrude, a słabsi muszą się podporządkować. Innych zasad nie ma.Kilka miesięcy później ciało Sylvie zostaje znalezione w piwnicy domu Baniszewskich, gdzie była więziona. Sekcja zwłok wykazała, że była również bita i przypalana. Na jej brzuchu wycięto napis „Jestem prostytutką”. Nie ma wątpliwości, że doszło do zbrodni.Jaki udział ma w niej Gertrude Baniszewski? A co ważniejsze, jaki udział w zbrodni mają jej dzieci?UWAGA! Książka zawiera nieocenzurowane opisy przemocy fizycznej i psychicznej. Sugerujemy, aby nie sięgały po nią osoby szczególnie wrażliwe na tego typu treści.
"Mama od tortur" to kieszonkowe wydanie książki. Jest mała, więc spokojnie można zabrać ją na krótką podróż. Ilość stron również niewielka, bo nieco ponad 200. Reportaż pisany jest językiem spójnym i zachęcającym do dalszego brnięcia w historię. Przeszkodą, mogą być straszne sceny, których nie będę tutaj opisywała, bo robi mi się nie dobrze. Zdecydowanie jest to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Znając historię Sylvii, zabrakło mi kilku ważnych informacji, tak jak np wiek bohaterów. Mogłabym się, też przyczepić do innych rzeczy ale nie będę tego robiła. Uważam, że mimo wszystko książka jest świetna, warto poznać losy tej biednej dziewczyny by skłonić nas do refleksji, przemyśleń. Może warto zadać sobie pytanie... Gdzie byli rodzice? Dlaczego nie interesowali się swoim dzieckiem? Czy naprawdę nikt nic nie wiedział i nie słyszał?
Autorka ma na swoim inne ciekawe tytuły, które chętnie przeczytam a tymczasem zapraszam do odwiedzenia działu z NOWOŚCIAMI.
Nie wiem, czy mam obecnie ochotę na tego typ brutalne klimaty. Ale dobrze wiedzieć na przyszłość o tej książce.
OdpowiedzUsuńPolecam poczytać - http://danddpersonal.pl/
OdpowiedzUsuńMacie tam sporo info na temat pracy jako opiekunka. A ogólnie jak to widzicie?